Stany Zjednoczone znów odnotowały wskaźnik poniżej oczekiwań. Jak wynika z opublikowanych danych, główny wskaźnik S&P Global Flash US PMI Composite Output Index obniżył się w kwietniu do 50,9 pkt. z 52,1 pkt. w marcu. Choć nadal sygnalizuje to wzrost aktywności biznesowej w ciągu miesiąca, najnowsze dane wskazują jedynie na nieznaczną ekspansję i to najsłabszą od grudnia. Niemniej jednak produkcja rośnie już 15 miesiąc z rzędu.
PMI dla przemysłu wyniósł z kolei 49,9 pkt., a dla usług 50,9 pkt. Oba odczyty są gorsze niż przed miesiącem i słabsze od prognoz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PMI dla Stanów Zjednoczonych - kwiecień 2024 r. Dane S&P
Chris Williamson, główny ekonomista w S&P Global Market Intelligence, w komentarzu do danych podkreśla, że ożywienie gospodarcze w USA na początku drugiego kwartału straciło impet, a uczestnicy badania informują o aktywności biznesowej poniżej trendu z kwietnia.
Jego zdaniem w nadchodzących miesiącach tempo może jeszcze bardziej spaść, gdyż kwiecień przyniósł pierwszy od sześciu miesięcy spadek napływu nowych zamówień, a oczekiwania firm co do przyszłej produkcji osłabły do najniższego poziomu od pięciu miesięcy w związku z większymi obawami o perspektywy.
Wolniejszy wzrost aktywności odnotowano zarówno w sektorze produkcyjnym, jak i usługowym, przy czym tempo wzrostu osłabło odpowiednio do trzech i pięciu miesięcy. Wzrost produkcji ochłodził się w związku z osłabieniem popytu, gdyż nowe zamówienia spadły po raz pierwszy od sześciu miesięcy, choć tylko nieznacznie. Spadek nowych zamówień sygnalizowali zarówno producenci, jak i usługodawcy - czytamy w raporcie S&P
Niektórzy usługodawcy sugerowali, że podwyższone stopy procentowe i wysokie ceny ograniczyły popyt. Tymczasem producenci często wiązali niższe nowe zamówienia z presją inflacyjną, słabym popytem i wystarczającymi zapasami u klientów.
Zwolnienia w sektorze usług
Bardziej wymagające otoczenie biznesowe skłoniło firmy do redukcji zatrudnienia w tempie nienotowanym od czasów globalnego kryzysu finansowego, jeśli pominąć miesiące blokad z wczesnego okresu pandemii, zauważa Williamson. Jak czytamy, ogólny spadek liczby pracowników skoncentrował się w sektorze usług, gdzie zatrudnienie solidnie zmalało, w największym stopniu od połowy 2020 roku.
Co więcej, z wyłączeniem pierwszej fali pandemii COVID-19, spadek poziomu zatrudnienia w usługach w kwietniu był najgwałtowniejszy od końca 2009 roku. Dla kontrastu, zatrudnienie w przemyśle nadal nieznacznie rosło, podaje raport. Częściowo odzwierciedlało to oznaki, że obecne moce produkcyjne były wystarczające do obsługi obciążenia pracą, o czym świadczy spadek zaległości w pracy trzeci miesiąc z rzędu i to w większym stopniu niż w marcu.
Niższa presja inflacyjna, ale zmiana jej czynników
Williamson zwraca też uwagę, że pogorszenie popytu i ochłodzenie rynku pracy przełożyło się na niższą presję cenową, gdyż kwiecień przyniósł spadek tempa wzrostu cen sprzedaży zarówno towarów, jak i usług.
Miało to miejsce pomimo najszybszego od roku wzrostu kosztów produkcji w przemyśle w związku z rosnącymi cenami surowców. Usługodawcy często zauważali wyższe koszty pracy i transportu, choć odnotowali drugi najniższy wzrost kosztów ogółem od trzech i pół roku.
Pogorszenie warunków w przemyśle
Wskaźnik S&P Global Flash US Manufacturing PMI wyniósł w kwietniu 49,9 pkt., sygnalizując zasadniczo niezmienione warunki biznesowe w ciągu miesiąca. Indeks spadł z 51,9 pkt. w marcu i zakończył trzymiesięczną sekwencję poprawy warunków operacyjnych. Amerykańscy producenci zmniejszyli zapasy zakupów drugi miesiąc z rzędu, i to w znacznym stopniu, najbardziej widocznym od sierpnia ubiegłego roku.
Firmy podjęły pewne wysiłki, aby ograniczyć tempo spadku, nieznacznie zwiększając aktywność zakupową po spadku w poprzednim okresie badania. Nadal pojawiały się oznaki wolnych mocy w łańcuchach dostaw w związku ze stosunkowo niewielkim popytem na nakłady. Czasy dostaw dostawców skróciły się trzeci miesiąc z rzędu. Choć skromna, najnowsza poprawa wyników dostawców była wyraźniejsza niż w marcu, czytamy.