Jak wynika z informacji RMF, sąd uzasadnił swoją decyzję tym, że zatrzymanie i doprowadzenie stosuje się jeśli kara pieniężna nie przyniesie rezultatu. Sąd dodał, że konieczne jest stwierdzenie, czy zachowanie świadka było uporczywe. Tak jednak nie było.
Sąd ukarał jednak Daniela Obajtka grzywną w wysokości 3 tys. zł. Uznał bowiem, że Obajtek nie usprawiedliwił swej nieobecności na posiedzeniu wizowej komisji śledczej. Pismo, które dostarczył były prezes Orlenu nie może być powodem usprawiedliwienia - podaje RMF. Obajtek wskazał w nim, że jest koniec kampanii i "nie ma czasu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Daniel Obajtek skomentował na portalu X decyzję sądu. Zwrócił się do przewodniczącego komisji wizowej Michała Szczerby. "Powinien Pan pokryć wszystkie koszty uruchomienia policji i innych organów państwa" - napisał.
Daniel Obajtek nie stawił się na komisji
W poniedziałek b. szef Orlenu, który kandyduje do PE z listy PiS na Podkarpaciu, powiedział, że jest koniec kampanii, w związku z czym nie ma czasu, by się stawić na przesłuchanie przed komisją. W oświadczeniu opublikowanym na X w ubiegłym tygodniu Obajtek zadeklarował, że "oczekuje na udział w posiedzeniu komisji" po kampanii wyborczej.
Przypomnijmy, że Daniel Obajtek został wezwany na komisję ds. afery wizowej ze względu na zatrudnianie obcokrajowców przy inwestycji Olefin III. Oprócz Obajtka na przesłuchanie został wezwany także prezes Grupy Azoty Tomasz Hinc.
- Zarówno w przypadku inwestycji Orlenu, jak i Grupy Azoty, rozszczelniono system, co zostało wykorzystane do nielegalnego przyznawania wiz cudzoziemcom, którzy przy tych inwestycjach w ogóle nie mieli pracować - mówił poseł Szczerba.