Sąd w Liechtensteinie zdecydował o wprowadzeniu kuratora do fundacji Zygmunta Solorza. To bardzo ważna decyzja, bo ozacza że zarówno Solorz, jak i Justyna Kulka nie będą mogli podejmować kluczowych decyzji w Grupie Polsat - podał Onet. Wyrok w tej sprawie został wydany 26 października, ale utrzymywano go w tajemnicy.
Dotychczasowe uprawnienia Zygmunta Solorza: powoływania członków rady fundacji (organu zarządzającego fundacją), wydawania poleceń radzie fundacji oraz zatwierdzania uchwał rady fundacji pod rygorem nieważności - zostały zawieszone.
To niezależny kurator będzie miał decydujący głos w sprawach dwóch fundacji, za pośrednictwem których Solorz kontroluje swój majątek w Polsce. To sukces dzieci, które chcą uniemożliwić wyprowadzenie majątku z fundacji - informuje Onet.
Jak podano, sąd Księstwa Liechtenstein ustanowił niezależnego kuratora, który zyskał decydujący głos w sprawach dwóch fundacji, za pośrednictwem których Solorz kontroluje swój majątek w Polsce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najbliższa rozprawa odbędzie się w lutym, ale cały proces wraz z apelacjami może potrwać nawet trzy lata.
W reakcji na te doniesienia akcje Cyfrowego Polsatu tracą na giełdzie. Kurs spółki zniżkuje o 7,2 proc. do 14 zł, przy spadku WIG20 o ok. 0,8 proc.
"Dzieci Zygmunta Solorza konsekwentnie dążą do ochrony majątku rodziny. Obserwując pogarszający się stan zdrowia swojego ojca oraz podatność na wpływ jego aktualnej małżonki i jej otoczenia, podjęli niezbędne kroki uniemożliwiające jej przejęcie kontroli nad majątkiem rodzinnym. Obecnie majątek podlega ochronie oczekiwanej przez dzieci dzięki postanowieniom zabezpieczającym wydanym przez sądy na Cyprze oraz w Liechtensteinie" - napisano.
Trzęsienie ziemi w imperium miliardera
Zygmunt Solorz stworzył imperium spółek z branży medialnej, telekomunikacyjnej i energetycznej. Od lat jest jednym z najbogatszych Polaków. Ostatnio jednak podupadł na zdrowiu. Ciężki przebieg COVID-19 mocno go osłabił. Zaczął więc myśleć o sukcesji.
Doszło do wstrząsów w imperium. Na początku października walne zgromadzenie ZE PAK odwołało synów Zygmunta Solorza - Tobiasa Solorza i Piotra Żaka - z rady nadzorczej tej spółki. ZE PAK to spółka z branży energetycznej, która zajmuje się m.in. wydobyciem węgla brunatnego, a także wytwarzaniem energii elektrycznej i ciepła. Należy do niej zespół elektrowni w Pątnowie, Adamowie i Koninie (elektrownia Adamów została zamknięta w 2018 r.). Zygmunt Solorz za pośrednictwem swojej spółki ma 65,98 proc. akcji ZE PAK.
Na początku grudnia pełnomocnicy Piotra Żaka złożyli w Sądzie Okręgowym w Poznaniu pozew w sprawie uchwał ZE PAK, dotyczących odwołania synów Zygmunta Solorza z rady nadzorczej firmy.
ZE PAK podała 5 grudnia w komunikacie giełdowym, że "powzięła informację dotyczącą złożenia pozwu" dotyczącego uchwał, za sprawą których Piotr Żak i Tobias Solorz zostali odwołani z rady nadzorczej. Jak wyjaśniła, pełnomocnicy Piotra Żaka złożyli w Sądzie Okręgowym w Poznaniu "pozew o ustalenie nieistnienia, ewentualnie stwierdzenie nieważności, ewentualnie uchylenie uchwał", które doprowadziły do odwołania Piotra Żaka i Tobiasa Solorza, bez wniosku o zabezpieczenie.
Zygmunt Solorza napisał 26 września w liście do pracowników Grupy Polsat Plus, że w ostatnim czasie zdał sobie sprawę, iż "angażowanie na obecnym etapie moich dzieci w zarządzanie firmami nie przyczynia się do większej stabilności w firmach ani do budowania lepszej przyszłości". Dlatego, jak wyjaśnił, postanowił zmienić tę sytuację i "podjąć działania w celu odwołania w najbliższych tygodniach moich dzieci z władz odpowiednich spółek".