3 października Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, rozpatrując sprawę państwa Dziubak, uznał, że w przypadku klauzul abuzywnych nie można ich zastąpić żadnymi innymi mechanizmami przewalutowania.
Trybunał orzekł, że w takich przypadkach kredyt zostanie przewalutowany na kredyt złotowy, ale z zachowaniem oprocentowania kredytu walutowego. Jeśli klient będzie chciał rozwiązać umowę kredytową, będzie mógł to zrobić, o ile będzie to z korzyścią dla niego.
Na to stanowisko TSUE powołała się warszawski Sąd Rejonowy, który zajmował się pozwem małżeństwa z Warszawy. Sędzia Michał Maj, którego cytuje "Rzeczpospolita", umowy kredytowe - zawarte przez małżonków - zawierały klauzule niedozwolone, które nie wiążą konsumentów. Strony tych umów były i są zatem związane treścią umowy jaka ostała się po usunięciu postanowień abuzywnych. Kienci banku są zatem zobowiązani do zwrotu kapitału w złotych w ratach, według stopy LIBOR dla CHF od momentu uruchomienia kredytu. Czyli niższej od złotowej.
Zobacz: Wyrok TSUE. Justyna Dziubak: jest ulga i nadzieja na godne życie
Sąd - jak podaje "Rz" - nie zgodził się z argumentacją banku, że ewentualnym skutkiem istnienia klauzul abuzywnych w umowie winno być rozliczenie rat według kursu średniego NBP - korzystniejszego dla banku.
Pełnomocnik frankowiczów mec. Dariusz Wółkiewicz szacował w rozmowie z "Rz", że małżonkowie zaoszczędzą ok. 100 tys. dzięki takiemu rozstrzygnięciu.
Przegrany bank zapowiedział apelację. Uważa, że sprawa nie jest jednoznaczna, a na Węgrzech sądy cztery razy pytały TSUE o wykładnię w sprawie kredytów frankowych zanim ukształtowała się linia orzecznicza.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl