Samorządowcy z dziewięciu miast i gmin, wystosowali list do premiera Donalda Tuska oraz ministrów odpowiedzialnych za aktywa państwowe, finanse, przemysł i klimat. Apelują o pilne spotkanie w listopadzie, by omówić skutki planowanego przyspieszenia zamykania elektrowni węglowych.
Samorządowcy piszą do premiera
Zgodnie z nowymi planami rządu, proces zamykania elektrowni węglowych ma przyspieszyć, co budzi obawy o zwolnienia tysięcy pracowników i problemy z dostawami ciepła. Samorządowcy podkreślają, że ich gminy są silnie uzależnione od energetyki węglowej, co może prowadzić do lokalnych kryzysów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Obecnie w Polsce ok. 60 proc. energii elektrycznej produkowane jest z węgla. Projekt KPEiK zakłada, że w 2030 roku ma być to 22 proc., a w 2040 roku - 1 proc. W praktyce oznacza to wygaszanie elektrowni węglowych i zastępowanie ich gazowymi oraz przede wszystkim odnawialnymi źródłami energii" - informuje RMF24.
W Kozienicach, gdzie elektrownia jest głównym pracodawcą, burmistrz Mariusz Prawda w rozmowie z RMF FM alarmuje, że zamknięcie zakładu wpłynie na 20 proc. zatrudnienia w gminie.
Chcą uniknąć "dramatów społecznych"
Podobne obawy wyrażają władze Trzebini, gdzie elektrownia dostarcza ciepło do 6 tys. gospodarstw.
Samorządowcy wskazują na brak alternatyw i inwestycji, które mogłyby zastąpić miejsca pracy w zamykanych elektrowniach. Podkreślają, że transformacja energetyczna powinna być bardziej elastyczna, by uniknąć dramatów społecznych.
W liście do premiera i ministrów samorządowcy podkreślają, że ich największym problemem jest brak komunikacji z rządem. Apelują o współpracę i wsparcie w pozyskiwaniu nowych inwestycji, które mogłyby złagodzić skutki transformacji.
Według RMF24, samorządowcy obawiają się, że przyspieszone zamykanie elektrowni węglowych może doprowadzić do wzrostu bezrobocia i spadku dochodów gmin, co z kolei pogłębi lokalne kryzysy ekonomiczne.