Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|
aktualizacja

Samorządy toną w długach, Polski Ład je oskubał. Spłacają kredyty obligacjami

506
Podziel się:

Samorządom zabraknie w tym roku na pokrycie wydatków bieżących od 20 do 30 mld zł. Kolejne kilkanaście miliardów ekstra, których nie przewidziały w budżetach, będą musiały zapłacić za wyższe raty kredytowe. Niektóre miasta spłacają dotychczasowe kredyty obligacjami, rolując dług. – To może skończyć się jak spłacanie bankowych pożyczek chwilówkami – ostrzega główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej i były wiceminister finansów, Piotr Soroczyński.

Samorządy toną w długach, Polski Ład je oskubał. Spłacają kredyty obligacjami
Zdaniem skarbnika Bydgoszczy Piotra Tomaszewskiego problemy finansowe samorządów to efekt "pracy" obecnego rządu (GETTY, PAP, Rafał Gruz, Jaap Arriens)

"Nasz burmistrz planuje emisję obligacji miejskich na kwotę 16 mln zł. W teorii byłoby to klasyczne delewarowanie zadłużenia, ale w praktyce tak nie będzie, gdyż nawet nie mniejsza część, ale ponad połowa uzyskanych środków ma zostać przeznaczona na pokrycie deficytu. Bieżącego deficytu" – napisał na swoim Facebooku radny Nowego Dworu Mazowieckiego Marcin Ozdarski.

W rozmowie z money.pl radny Ozdarski mówi, że burmistrz Nowego Dworu Mazowieckiego Jacek Kowalski poinformował o tym, że wyemituje obligacje komunalne na nadzwyczajnej sesji, w środku lata. Nie było przy tym żadnej merytorycznej dyskusji.

– W jak ciężkiej sytuacji jest budżet miasta, skoro 7 mln zł ma być przeznaczonych na spłatę zaciągniętych kredytów, a 9 mln zł na pokrycie bieżącego deficytu? – pyta retorycznie nasz rozmówca.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dlaczego studio z Litwy, pracujące dla Atari, przywozi 50 pracowników na konferencję do Poznania?

Jak odpowiada Anna Palczowska, skarbnik Nowego Dworu Mazowieckiego, faktycznie: 7 mln zł to spłata wcześniej zaciągniętych kredytów (o ponad milion złotych wzrosła w stosunku do planowanych kwot w budżecie obsługa kredytu z powodu rosnących stóp kredytowych), ale 9 mln zł to wydatki na sfinansowanie deficytu, ale związanego z planowanymi wydatkami inwestycyjnymi, a nie ze spłatą bieżących zobowiązań.

Zdaniem radnego Ozdarskiego finanse Nowego Dworu Mazowieckiego są w opłakanym stanie, a burmistrz, zamiast zaciskać pasa i szukać oszczędności, gdzie to tylko możliwe, zwiększa dług, który będą spłacać kolejne pokolenia mieszkańców.

Jak zauważa radny Ozdarski, obligacje mają bardzo długi termin wykupu (emisja podzielona jest na transze, z których pierwsza ma datę wykupu w 2028 r., a ostatnia na 2041 r.) oraz zmienne oprocentowanie, równe stawce WIBOR6M (aktualnie 7,30 proc.).

Do tego dochodzi jeszcze prowizja dla prowadzącego emisję (wynosi ona od 0,5 do 1,5 proc. wartości emisji). – Czy wobec takich kosztów gra jest warta świeczki? – pyta retorycznie radny.

Zmierzanie w kierunku parabanku?

– Emisja obligacji z długim terminem wykupu z pewnością wydłuży okres spłaty zadłużenia miasta i przesunie płatności w czasie – uważa Marek Zuber, ekonomista, analityk rynków finansowych, ekspert i doradca finansowy, ale zastrzega, że jeśli ma ona na celu tylko ugaszenie pożaru, jakim jest brak środków na spłatę miesięcznych rat kredytów, a nie ma przy tym informacji, skąd miasto weźmie pieniądze na przyszłe kupony do obligacji, to Nowy Dwór Mazowiecki kroczy w kierunku parabankowości.

Podobnego zdania jest również Piotr Soroczyński, główny analityk Krajowej Izby Gospodarczej i były wiceminister finansów. Uważa on, że emisje ze zmienną stopą WIBOR są obarczone ryzykiem i mogą skończyć się przyrostem zadłużenia, zamiast jego redukcją.

– Chociaż to mało prawdopodobne, by miasto upadło, to może skończyć się to jak spłacanie pożyczki bankowej chwilówkami – ostrzega Soroczyński.

Samorządy w spirali długów

Nowy Dwór Mazowiecki nie jest jedynym samorządem w Polsce, który "ratuje się" obligacjami. W Krakowie deficyt budżetowy wynosi obecnie już 1,057 mld zł. Tam miasto także zaplanowało emisję obligacji na kwotę 678 mln zł.

"Środki uzyskane z emisji obligacji zostaną przeznaczone na spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań z tytułu emisji obligacji, zaciągniętych kredytów i pożyczek oraz na finansowanie części planowanego deficytu budżetu" – czytamy w komunikacie prasowym biura prasowego UMK.

Najtrudniejsza sytuacja finansowa jest jednak w powiatach, które nie mają własnych dochodów.

W przeciwieństwie do gmin, powiaty nie są wyposażone w prawo nakładania podatków lokalnych. Ich finansowanie oparte jest w większości na transferach z budżetu centralnego. Szacuje się, że dotacje i subwencje stanowią ok. 70 proc. dochodów powiatów. Pozostałe dochody to udziały w PIT i CIT, które przez zmiany podatkowe (m.in. Polski Ład) bardzo spadły.

W piśmie do wiceministra finansów Sebastiana Skuzy, Związek Powiatów Polskich (ZPP) prosi, by resort finansów zawiesił w stosunku do powiatów stosowanie reguły ostrożnościowej zawartej w ustawie o finansach publicznych, tak by samorządy mogły się zadłużać ponad limity ustawowe.

W przeciwnym razie nie będzie środków na ogrzewanie i oświetlenie placówek oświatowych czy powiatowych szpitali, które są w bardzo złej sytuacji finansowej.

ZPP zaznacza, że gdyby resort nie zgodził się zawiesić reguły ostrożnościowej – proszą o pilny transfer w kwocie 8 mld zł.

Jak dowiadujemy się od Marka Wójcika ze Związku Miast Polskich, sytuacja finansowa wielu samorządów jest fatalna, chwytają się każdego sposobu, by spiąć wydatki bieżące z dochodami. Na pokrycie wydatków bieżących samorządom zabraknie już ok. 20-30 mld zł. Kolejne kilkanaście miliardów to nieprzewidziane w budżetach rosnące raty kredytów.

Zdaniem skarbnika Bydgoszczy Piotra Tomaszewskiego problemy finansowe samorządów to efekt "pracy" obecnego rządu PiS.

Jak przypomina skarbnik w 2019 r. wprowadzono ustawę zmniejszającą wartość udziału samorządu w dochodach z PIT. - Efektem tego w bydgoskim budżecie było zmniejszenie dochodów z tytułu PIT o ponad 50 mln zł w stosunku do wartości oczekiwanej – przypomina Tomaszewski.

Dodaje, że w związku z powyższym nadwyżka operacyjna miasta uległa obniżeniu z 292 mln zł do 207 mln zł (dodatkowe obniżenie wyniku z tytułu pandemii).

W 2021 roku przyjęto z kolei ustawy Polski Ład, w wyniku którego dochody z tytułu PIT uległy kolejnemu obniżeniu w stosunku do wartości spodziewanej o ok. 140 mln zł. A następnie wprowadzono tzw. regułę stabilizującą dochody samorządów.

– Polega ona na tym, że Minister Finansów w październiku 2021 roku określił, ile dochodów z PIT w 2022 roku dostanie Bydgoszcz i 1/12 tej kwoty wpłynie do budżetu miasta niezależnie od realnie płaconego podatku przez podatników – wyjaśnia skarbnik.

Do 2021 roku wpływy do budżetu miasta odpowiadały realnie płaconym podatkom przez podatników, a Minister Finansów jedynie prognozował dochody – w sposób niewiążący dla samorządów.

Efekt tej regulacji? – Minister zaplanował, że Bydgoszcz dostanie w 2022 roku 14 proc. podatku PIT mniej niż w 2021 roku. Oznacza to kolejny ubytek dochodów o 150 mln zł – ocenia Tomaszewski.

Jak podkreśla nasz rozmówca, pogarszająca się sytuacja samorządów ma już swoje odbicie w ocenach zdolności kredytowej. Agencje ratingowe ją obniżają.

– Wystarczy powiedzieć, że nadwyżka operacyjna Bydgoszczy z 292 mln zł, czyli stabilnego poziomu budowanego od lat, spadła obecnie do wartości minus 7 mln zł. To oznacza, że wartość dochodów bieżących nie starcza na pokrycie wydatków bieżących – przyznaje skarbnik.

Dodaje, że pieniędzy nie starcza również na spłatę kredytów.

Stąd coraz częstsze w samorządach szukanie finansowania bankowego nie dla inwestycji, a na pokrycie zobowiązań - m.in poprzez emisję obligacji komunalnych.

Trend ten potwierdzają również dane największego lidera prowadzącego emisje komunalnych obligacji – banku PKO BP. Samorządy wyraźnie zwiększyły liczbę i wartość postępowań konkursowych dotyczących wyboru organizatora emisji obligacji.

– Poziom ubytku w dochodach jest tak duży, że nie ma już możliwości wprowadzenia oszczędności wystarczających do naprawienia sytuacji. Szczególnie w warunkach 16 proc. inflacji – kwituje samorządowiec z Bydgoszczy.

Katarzyna Bartman, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(506)
WYRÓŻNIONE
emeryt
2 lata temu
Okradli wszystkich po kolei, od zwykłego podatnika, po samorządy, ale dla nich premie i nagrody, podwyżki pensji o 60%, bo im się to po prostu należy.
Achtung
2 lata temu
Tak się kończy życie na kredyt
Polak
2 lata temu
Idziemy ku upadkowi. A na poczatku kroczy pis.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (506)
Edyta
2 lata temu
Może ktoś się zainteresuje szastaniem kasy przez samorządy?Ławeczki za ciężkie pieniądze,wiaty przystankowe w cenie kawalerki,rydwany,obrazy,itd. Betonowanie miast to ciężka kasa,teraz będą zrywać i drzewa nasadzać..Przykładów jest mnóstwo.Wystarczy śledzić inwestycje w miastach i interesować się ile pieniędzy zgarniają wykonawcy.
TRW
2 lata temu
Rząd okrada własnych żywicieli. Czym to się skończy...
Yati
2 lata temu
Teraz wszędzie długi, sam jak mam z kimś zawiązać umowę to koniecznie wcześniej sprawdzam czy nie widnieje w bazie KRD dla swojego bezpieczeństwa).
Lucek
2 lata temu
PiS jest najlepszy dał pieniądze mojej rodzinie, a Tusk nie
wiem
2 lata temu
Kaczyński zabronił przekazanie pieniędzy do tych gmin ,w których rządzi opozycja.
...
Następna strona