Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|
aktualizacja

Sankcje działają. Rosja nie ma czym zastąpić 50-letnich samolotów

Podziel się:

Dwie działające na Syberii linie lotnicze poprosiły rosyjskie władze, by mogły używać swoich wiekowych samolotów przez okres dłuższy niż standardowe 60 lat - donosi Reuters. Po tym, jak Zachód nałożył sankcje na Rosję, tamtejsi przewoźnicy mogą zapomnieć o kupnie nowych Boeingów czy Airbusów.

Sankcje działają. Rosja nie ma czym zastąpić 50-letnich samolotów
An-26 - zdjęcie ilustracyjne (Adobe Stock, viktor karasev)

Dwie syberyjskie linie lotnicze - Polar Airlines i Angara - mają problem ze swoim parkiem maszynowym - donosi Reuters. Przewoźnicy ci bazują na dwóch sprawdzonych maszynach, które powstały pod koniec lat 50. i 60. w zakładach Antonowa na terenie dzisiejszej Ukrainy (wówczas jednej z radzieckich republik). An-24 i An-26 - bo to o tych maszynach mowa - wkrótce zaczną wchodzić w wiek, w którym powinny już zostać zastąpione nowszymi samolotami.

Jak tłumaczy Reuters, zwykle następuje to po 60 latach użytkowania. W przypadku Polar Airlines i linii Angara pierwsze maszyny osiągną ten wiek już w tym roku, a w 2030 roku będzie to dotyczyć już jednej czwartej maszyn.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Chińskie auta zagrożeniem dla naszej gospodarki? "Pytanie, jak Europa będzie się bronić"

Nie mają czym zastąpić wysłużonych samolotów

Na razie samolotów nie ma jednak czym zastąpić. Zachodnie sankcje zamknęły Rosji drogę do zakupów od takich firm, jak Boeing czy Airbus, które są światowymi hegemonami. Rosja natomiast samolotów o parametrach i wielkości takiej, jak An-24 i An-26 nie produkuje - choć trwają prace, by to się zmieniło.

Następcą samolotów z fabryki Antonowa ma być rosyjski TVRS-44 Ładoga, ale do masowej produkcji może on wejść dopiero w 2027 roku - ocenia w rozmowie z Reutersem Siergiej Zorin, szef linii Angara.

Na razie więc pozostaje latanie tym, co się ma. Jednak jest i inny problem - utrzymanie tak wiekowych maszyn w dobrym stanie staje się bardziej kosztowne. Zorin przekonuje, że bez wsparcia ze strony państwa linii lotniczych nie będzie na to stać.

Federalna Agencja Transportu Powietrznego na prośbę Reutersa o komentarz nie odpowiedziała. Reuters przypomina jednak, że w listopadzie przedstawiciel ministerstwa handlu mówił w parlamencie, że pomoc jest rozważana.

Samoloty się psują, części zamiennych brak

O tym, że zachodnie sankcje przynoszą efekty, można się też było przekonać w grudniu. Biełsat podawał wtedy, że tylko w pierwszym tygodniu grudnia musiało awaryjnie lądować już 10 cywilnych samolotów. Z powodu sankcji Rosjanie mają problem ze znalezieniem części zamiennych do kupionych dawniej na Zachodzie maszyn. A większość cywilnych samolotów w barwach rosyjskich przewoźników to właśnie albo samoloty Airbusa, albo Boeinga.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl