Obecny deficyt budżetowy Rosji wynosi 3,2 tryliona rubli, czyli 36,1 mld dolarów - podaje "Bloomberg", powołujący się na dane rosyjskiego Ministerstwa Finansów. Jak wynika z danych, jest to o 300 miliardów rubli więcej, niż początkowo zakładał Kreml. Skąd tak duża różnica?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sankcje obniżają ceny i wpływy do budżetu Kremla
Jak wylicza "Bloomberg", różnica wynika przede wszystkim ze zwiększania wydatków o 11 proc. oraz z mniejszych o 24 proc. wpływów do budżetu z podatków za ropę, oraz gaz. Mimo to stanowiły jedną trzecią źródła dochodów Kremla.
Wpływy do Kremla z ropy zmalały wraz ze spadkiem jej cen o 17 proc. w 2023 r. Na to miały wpływ także sankcje, które zostały nałożone przez kraje zachodu na Rosję po jej inwazji na Ukrainę.
Również zmalały wpływy do budżetu w związku z eksportem rosyjskiego gazu. Decyzja Kremla o odcięciu większości dostaw do Europy spowodowała w 2023 roku spadek wpływów budżetowych z ceł eksportowych na gaz o ponad 65 proc., czyli 566 mld rubli — podaje "Bloomberg". Warto przypomnieć, że Rosja obecnie dostarcza gaz tylko przez jeden rurociąg na Ukrainie — TurkStream.
Co więcej, Międzynarodowa Agencja Energetyczna szacuje, że krajowy eksport gazu rurociągowego do Unii Europejskiej w 2023 r. zmalał o 65 proc. Na to wpływ miała m.in. łagodna zima, a co za tym idzie — mniejsze zapotrzebowanie.
Na tak duży deficyt wpłynęły nie tylko mniejsze dochody z eksportu gazu oraz ropy. "Bloomberg" informuje, że w zeszłym roku rząd wypłacił 2,9 bln rubli dotacji dla przemysłu naftowego, co jeszcze bardziej zmniejszyło dochody. W tym samym czasie opieka zdrowotna oraz edukacja "kosztowała" Kreml 3,1 bln rubli.
Tymczasem Rosja planuje zwiększenie na armię o 70 proc. w 2024 roku. Co więcej, planowane są wydatki socjalne w związku z wyborami prezydenckimi, do których przygotowuje się Władimir Putin. Te działania oraz niższe wpływy z gazu i ropy mocno nadszarpnął budżet Kremla - podaje "Bloomberg".