Prezydent Rosji Władimir Putin podczas rozmowy wideo z czołowymi urzędnikami odpowiedzialnymi za gospodarkę podkreślał, że "strategia ekonomicznego nalotu" na Rosję zawiodła - relacjonuje Al Jazeera.
Sankcje uderzyły... w Zachód
Zachód "spodziewał się, że szybko zachwieje się sytuacja finansowo-gospodarcza, wywoła panikę na rynkach, załamanie systemu bankowego i braki w sklepach", a zamiast tego sankcje doprowadziły do "pogorszenia gospodarki na Zachodzie" - przekonywał Putin.
Jak twierdził, sankcje uderzyły w Stany Zjednoczone i europejskich sojuszników, przyspieszając inflację i prowadząc do spadku poziomu życia.
Argumentował, że rubel się umocnił, a kraj odnotował historycznie wysoką nadwyżkę w handlu sięgającą 58 mld dol. w pierwszym kwartale roku.
Przyznał co prawda, że kraj zmaga się z gwałtowną podwyżką cen konsumpcyjnych, ale podkreślił, że to przejściowe problemy, do których gospodarka i biznes się dostosują.
W jego przekonaniu Rosja powinna wykorzystać swój budżet do wspierania gospodarki i płynności finansowej kraju w warunkach ograniczania akcji kredytowej - relacjonuje katarska telewizja Al Jazeera.
Prezydent Rosji odkreślił też obniżka stóp przez bank centralny, co spowoduje, że kredyty będą tańsze.
Putin wciąż liczy na rubla
Putin podkreślił również, że Rosja powinna na nowych warunkach przyspieszyć proces wykorzystywania walut narodowych w handlu zagranicznym, o czym przeczytasz w money.pl.
Z kolei prezes banku centralnego Elvira Nabiullina zapowiedziała, że Moskwa planuje podjąć kroki prawne w sprawie zamrożenia rosyjskich aktywów w tym złota, walut i aktywów należących do rosyjskich obywateli.
Al Jazeera przypomina, że w ramach sankcji zamrożonych zostało około 300 mld dol z około 640 mld dol., które Rosja miała w swoich rezerwach złota i walut.