Wojna w Ukrainie sprawiła, że międzynarodowe koncerny motoryzacyjne - zwłaszcza z szeroko rozumianego Zachodu - odwróciły się od rosyjskiego rynku. Część bezpośrednio w odpowiedzi na inwazji, a część ze względu na niedobór technologii i części, których brakuje w wyniku sankcji.
W efekcie zakłady są za symboliczną opłatę nacjonalizowane. Tak się stało przykładowo z moskiewskimi fabrykami Renault, w których na bazie francuskich projektów powstają auta z łatką Łady. Z tą różnicą, że o wiele bardziej ogołocone technologicznie niż zachodnie oryginały.
Agencja Reutera podała, że po 24 lutego (początek wojny w Ukrainie) spadła sprzedaż nowych samochodów produkowanych w Rosji. Za to wraz z wycofaniem się zachodnich koncernów z rynku oraz umocnieniem rubla wzrósł popyt na używane auta z Azji. Mimo tego, że przez problemy logistyczne ich ceny wzrosły. Rosyjski bank centralny podał, że we wrześniu były o 10 proc. wyższe niż na początku roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Efekt wojny w Ukrainie. Używane auta z Japonii zalewają rosyjski rynek
Reuters podaje, że import nowych samochodów do Rosji był w sierpniu 2022 r. (10 257 sztuk) znacznie poniżej poziomu z lutego. Za to, jak wynika z danych rosyjskiej agencji Autostat, import używanych aut wzrósł dwukrotnie z 11 055 sztuk do 23 117.
Zdecydowana większość (76 proc.) używanych samochodów została w sierpniu do Rosji sprowadzona z Japonii, a Białoruś zajęła drugie miejsce z udziałem 5,3 proc. Natomiast nowe auta głównie, bo w 70 proc., pochodziły z Chin - podał Reuters, opierając się na raporcie Autostatu.
Co ciekawe, indywidualni nabywcy zaimportowali ponad 100 000 samochodów przez port we Władywostoku w okresie od stycznia do końca sierpnia 2022 r. To wzrost o 50 proc. rok do roku. Również dawni dealerzy nowych aut przestawiają się na sprzedaż i leasing używanych maszyn.