60-letnia kobieta pracowała w Rewitalizacji od 2007 roku. - Pani jest 60-letnią osobą, doświadczoną w pracy w księgowości, zawsze darzona była pełnym zaufaniem - mówił prezes spółki Włodzimierz Konecki.
Jak dodawał, nic nie wskazywało na to, by kobieta mogła nadużyć zaufania i doprowadzić do oszustwa.
- Wszystkie dotychczasowe badania finansowe, przepływy gotówkowe i faktury były badane przez biegłych. Nikt nie wskazywał jakichś mankamentów w procedurach, które mogłyby spowodować taką sytuację jaka zaistniała - mówił prezes Konecki.
Do oszustwa doszło w ubiegłym tygodniu. Księgowa dała się oszukać metodą "na policjanta". Przez telefon skontaktował się z nią mężczyzna, który twierdził, że jest funkcjonariuszem Centralnego Biura Śledczego Policji.
Kobieta mimo ciążącego na niej obowiązku nie konsultowała przelewów ze swoim szefem. A ten był w tym czasie w pracy i księgowa miała możliwość, by się z nim skontaktować.
W sumie przelewy opiewały na prawie 2 mln zł. Policji udało się zabezpieczyć 660 tys. zł, z czego ponad 400 tysięcy zablokował bank przy weryfikacji przelewów.
Śledztwo w sprawie oszustwa prowadzi Prokuratura Okręgowa w Radomiu.