W niedawnym wywiadzie dla radia RMF FM były już minister finansów Tadeusz Kościński, który określił się jako "kapitan drużyny" zmuszony do zejścia z boiska za Polski Ład, zapytany przez dziennikarza o błędy w ustawie podatkowej stwierdził, że takich nie było. Natomiast niższe wynagrodzenia np. nauczycieli wytłumaczył tym, że to specyficzna grupa podatników, która jest zatrudniona równocześnie w kilku miejscach.
Dyplomatycznie Kościński dał w ten sposób do zrozumienia, że podnoszący larum nauczyciele są niedoinformowani na temat tego, jakie konsekwencje niesie podpisanie u konkretnego pracodawcy oświadczenia PIT-2.
Jak dodał były minister, PIT-2 to oświadczenie, które nie jest rejestrowane przez żaden urząd skarbowy. Służy ono wyłącznie pracodawcy do celów obliczania miesięcznych zaliczek na podatek dochodowy.
PIT-2, czyli szczegół, za który muszą płacić pracownicy i pracodawcy
PIT-2 nie jest żadną nowością. Nowością, i to dużą, jest za to nowa kwota wolna od podatku, która od tego roku wzrosła do 30 tys. zł w skali roku.
Przypomnijmy: za 2021 rok kwota wolna od podatku wynosiła 8 tys. zł, była malejąca (miała charakter degresywny) i nie przysługiwała każdemu. Natomiast kwota zmniejszająca podatek wynosiła 1360 zł, czyli 43,76 zł miesięcznie (1/12 z 525,12 zł). Trzeba przypomnieć, że kwota wolna od podatku dotyczy dochodu, natomiast kwota zmniejszająca – podatku.
Wraz z wprowadzeniem Polskiego Ładu i nowej kwoty wolnej od podatku dla każdego podatnika, kwota zmniejszająca podatek wzrosła ponad dziesięciokrotnie, bo do 425 zł miesięcznie.
I tu dla pracodawców, którzy zatrudniają osoby pracujące też w innych miejscach, zaczynają się przysłowiowe schody. Jeśli pracownik taki złoży PIT-2 u każdego swojego pracodawcy i każdy z nich będzie co miesiąc pomniejszał należny podatek o kilkaset złotych, to może to rodzić problemy.
Wówczas, przy rozliczeniu rocznym może okazać się, że pracownik winny jest fiskusowi nawet kilka tysięcy złotych podatku, gdyż kwota wolna jest tylko jedna i wynosi w sumie 30 tys. zł, a nie u każdego z pracodawców po 30 tys. zł.
Kto zawinił, ten płaci?
Powstaje jednak pytanie: czy faktycznie to pracownik będzie musiał dopłacać skarbówce tę różnicę? Opinie ekspertów na ten temat są bardzo podzielone.
Zdaniem Przemysława Pruszyńskiego, doradcy podatkowego i dyrektora departamentu podatkowego w Konfederacji Lewiatan, jeśli okaże się, że urząd skarbowy otrzymywał w ciągu roku za małe zaliczki na podatek dochodowy za pracownika (np. ze względu na to, że pracownik pracował w kilku miejscach) i z rozliczenia rocznego wynika niedopłata podatku – wówczas pracownik będzie musiał pokryć różnicę i dopłacić należny podatek. Chyba że niedopłata ta wynika z faktu, iż pracodawca pobierał, a nie wpłacał zaliczek w pełnej wysokości.
Z kolei Małgorzata Samborska, doradca podatkowy i partner w Grant Thornton zwraca uwagę, że sprawa odpowiedzialności za błędnie pobrane zaliczki od pracownika budzi kontrowersje i gorące dyskusje w zakładach pracy.
- Z jednej strony art. 26. Ordynacji podatkowej stanowi, że to podatnik odpowiada całym swoim majątkiem za swoje podatki. Z drugiej strony, art. 26a. tej samej Ordynacji ogranicza odpowiedzialności podatnika w przypadku pracowników i zleceniobiorców poprzez zapis, że podatnik nie ponosi odpowiedzialności z tytułu zaniżenia lub nieujawnienia przez płatnika podstawy opodatkowania do wysokości zaliczki, do której pobrania zobowiązany jest płatnik (czyli pracodawca - red.) – przypomina Samborska.
To nie wszystko. Mamy też art. 30 Ordynacji, zgodnie z którym to pracodawca, który nie wykonał obowiązków, odpowiada za podatek niepobrany lub podatek pobrany a niewpłacony, chyba że podatek nie został pobrany z winy pracownika.
- Można więc powiedzieć, że to pracodawca ponosi odpowiedzialność za niepobrany lub nieprawidłowo pobrany podatek. W takiej sytuacji pracownik czy zleceniobiorca nie ponosi odpowiedzialności do wysokości zaliczki, do której pobrania zobowiązany jest jego pracodawca – podkreśla nasza rozmówczyni.
Wyjątkiem jest sytuacja, gdy zaliczka na podatek nie została pobrana i odprowadzona do urzędu skarbowego z winy podatnika.
Pracodawca zapłaci, ale nie odpowie karnie?
- Za wpłatę zaniżonej zaliczki na podatek odpowiada generalnie płatnik (tzn. pracodawca), a nie podatnik (pracownik) - podkreśla z kolei Jakub Bińkowski, członek zarządu i dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. I dodaje: - Z uwagi na zamieszanie z oświadczeniami PIT-2, mogą przydarzyć się w tym zakresie błędy. Można przypuszczać, że wynikać one będą raczej z pomyłek pracowników niż z ich złej woli.
Z kolei adwokat Michał Tarkowski, partner w Kancelarii Maniewski & Tarkowski Adwokaci i Radcowie Prawni oraz przewodniczący Komitetu Podatkowego Pracodawców RP dodaje, że nawet jeśli pracownik świadomie wprowadzi pracodawcę w błąd i złożył fałszywe oświadczenie o spełnieniu warunków do określonej preferencji podatkowej, to i tak urząd zwróci się o należny podatek do pracodawcy.
- Pracodawca będzie musiał zapłacić urzędowi skarbowemu różnicę wraz z odsetkami, a potem może dochodzić roszczeń od pracownika z tytułu tego, co nadpłacił pracownikowi. Natomiast jeśli pracownik podał nieprawdę w oświadczeniu, pracodawca nie będzie pociągnięty do odpowiedzialności karno-skarbowej – tłumaczy adwokat.
Ministerstwo Finansów informuje z kolei, że zgodnie z ogólną zasadą, za podatki wynikające z zobowiązań podatkowych odpowiada podatnik.
Z kolei płatnik (pracodawca) odpowiada za niedopełnienie spoczywających na nim obowiązków. Polski Ład nic w tej kwestii nie zmienił.
"Płatnik jest zobowiązany do wyliczenia i pobrania od podatnika zaliczki na podatek oraz wpłacenia jej w określonym terminie urzędowi skarbowemu. Niepobranie podatku z winy podatnika zwalnia płatnika z odpowiedzialności podatkowej" - czytamy w komunikacie biura prasowego resortu finansów.
W przypadku podatków za pracowników, podatnik nie ponosi odpowiedzialności z tytułu zaniżenia lub nieujawnienia przez płatnika podstawy opodatkowania czynności – do wysokości zaliczki, do której pobrania zobowiązany jest płatnik. W tym przypadku nie stosuje się przepisu, który zwalnia płatnika z odpowiedzialności za podatek niepobrany z winy podatnika.
Zgodnie z przepisami prawa płatnik (pracodawca), który nie pobiera podatku albo pobiera go w kwocie niższej od należnej, podlega odpowiedzialności karnej skarbowej. "Jednak zasadą jest tu umyślność działania sprawcy. Jednocześnie należy podkreślić, że każda taka sytuacja wymaga oddzielnej oceny przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności danej sprawy" - zaznaczają urzędnicy.