Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MWL
|
aktualizacja

Skarżyli się na smród z chlewu. Jest wyrok. Minister: niespotykane

395
Podziel się:

Wieś jest miejscem produkcji rolnej i rolnik, który hoduje zwierzęta, nie może płacić odszkodowania za nieprzyjemne zapachy - ocenił minister rolnictwa Czesław Siekierski, odnosząc się do wyroku sądu w takiej sprawie. Zapowiedział przygotowanie rozwiązań prawnych "na szczeblu krajowym".

Skarżyli się na smród z chlewu. Jest wyrok. Minister: niespotykane
Minister Czesław Siekierski zapowiada zmiany w prawie (Agencja Wyborcza.pl, Getty Images, Adam Stepien, Geography Photos)

Sprawę kilka dni temu opisał portal Farmer.pl. informując, że rolnik z miejscowości Grodzisko pod Łodzią ma zapłacić ponad 100 tysięcy złotych, bo sąsiedzi skarżą się na przykre zapachy z jego chlewni. Po 13 latach procesu Sąd Apelacyjny w Łodzi ostatecznie orzekł, że hodowca ponad miarę korzysta ze swojej nieruchomości, co niekorzystnie wpływa na jego sąsiadów. Wina rolnika sprowadza się do faktu, że pobudował nowoczesną chlewnią w miejsce starej obory i produkuje trzodę.

Według serwisu, Szymon Kluka zbudował obiekt w 2013 r. zgodnie z pozwoleniem i chlewnia przeszła odbiór techniczny. Rolnik postawił chlewnię na 360 sztuk świń w cyklu otwartym.

Zgodnie z wyrokiem sądu - jak podał portal - gospodarz ma zapłacić sąsiadom odszkodowania w kwocie 30 tys. zł, a oprócz tego pokryć koszty sądowe. Ma również wypełnić całą listę zaleceń dotyczących zagospodarowania swojej nieruchomości i dalszego prowadzenia hodowli. Ma np. zasadzić wokół swojej posesji 5-metrowy pas tuj i ligustrów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "To tragedia". Przygnębiające relacje powodzian. Ludzki dramat w Stroniu Śląskim

"Niespotykana sytuacja". Minister o zasądzonym odszkodowaniu

Minister w czwartek podczas konferencji prasowej poinformował, że zamierza odwiedzić gospodarstwo Kluki, by zapoznać się z sytuacją i zastanowić, w jaki sposób udzielić pomocy, "bo tego typu sytuacje mogą powtórzyć się w przyszłości".

Wieś jest miejscem produkcji rolnej, dla nas wszystkich - konsumentów. Sytuacja, gdy sąd przyznaje odszkodowanie, które musi ponieść rolnik za obniżenie wartości działki z powodu pewnej uciążliwości, jest niespotykana - stwierdził Siekierski.

Jak mówił, "to wymaga określonych działań i rozwiązań na szczeblu krajowym, bo to podważa sens prowadzenia produkcji rolniczej tym, którzy ją realizują dla potrzeb wszystkich konsumentów". Zdaniem ministra jest to sytuacja, która wymaga bardzo jednoznacznych działań, także ustawodawczych na forum parlamentu. "Przygotowujemy określone rozwiązania, bo to zagraża bezpieczeństwu żywnościowemu i karany jest niewinny rolnik" - zaznaczył Siekierski.

Z wnioskiem w tej sprawie zwróciła się do ministra Krajowa Rada Izb Rolniczych. Chodzi o przygotowanie takich przepisów, które wymagałyby obligatoryjnej zgody nowych mieszkańców wsi na uciążliwości związane z produkcją rolną.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(395)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Dariusz K.
3 miesiące temu
W końcu się ruszyli aby pomóc temu rolnikowi....ale czemu nie wcześniej....czy naprawdę trzeba sprawę aż tak nagłaśniać aby się tym zainteresować. tak czy inaczej brawo, wieś to wieś i należy o tym przypomnieć tym co o tym zapominają.
Buba
3 miesiące temu
Przepisy są takie, że za smród się na wsi nie odpowiada. To akurat z powodu kasty, której akurat tak się spodobało. Szkoda, że minister nie wie.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
chłop
3 miesiące temu
To są jaja jakieś? To prawda?
Lef
3 miesiące temu
Wieś to praca, hałas i smród
Polak
3 miesiące temu
Sędzia pod sąd lub do zakładu psychiatrycznego
NAJNOWSZE KOMENTARZE (395)
Konstytucja
3 tyg. temu
Poszukajcie odpowiedzi na pytanie, czy rolnik jest panem i właścicielem wsi i ma prawo gnębić innych? Czy jest kimś ważniejszym od innych ludzi mieszkających lub pracujących na wsi? Konstytucja RP gwarantuje równe prawa dla wszystkich obywateli RP, a tymczasem polski rząd pozwala gnoić ludzi, tylko dlatego, że mieszkają na wsi, a nie są rolnikami i nie dostają dopłat. Wprowadzanie przywilejów dla rolników, którzy robią innym krzywdę, smrodzą, hałasują ponad miarę, często złośliwie i ich bezkarność przekroczyła już granice. A działanie ministra jest jawną dyskryminacją ludzi ze wsi nie będących rolnikami. Mieszkańcy wsi czują się dyskryminowani, bo pogwałcanie ich praw uchodzi nieuczciwym obywatelom na sucho.
Janus
miesiąc temu
Wieś to fabryka żywności pod gołym niebem, dlatego czasem jest hałas, czasem śmierdzi, czasem pies zaszczeka. Kto tego nie rozumie niech nie przeprowadza się z miasta na wieś. Niech siedzi w miejskich spalinach i hałasie samochodów. Ukarany przez sąd rolnik nie powinien płacić kary. Zamiast tego sam powinien wystąpić do sądu z żądaniem odszkodowania od sąsiadów za utrudnianie pracy w gospodarstwie i straty moralne.
Kamilu
3 miesiące temu
Trzymam Twoją stronę, jak wielu normalnych Polaków! Nikt normalny nie twierdzi, że nie śmierdzi, gdy sąsiad sąsiadowy wybuduje pod domem chlew. Każdy smrodzący powinien iść siedzieć za krzywdy, które robi sąsiadom. A wielu dziennikarzy i sędziów powinno iść do szkoły i pouczyć się od Sędziego, który jako nieliczny wydał sprawiedliwy wyrok. Oby inni poszli jego śladem. Mieszkańcy wsi wyzywani od "mieszczuchów", do składania pozwów czas ruszyć!!! Dość bezkarności smrodzących i dość bezkarności pozwalających im na to władz!
Maria
3 miesiące temu
Od tego smrodu można zwariować, dotyczy to wszystkich przemysłowych, powyżej 40 DJP, hodowli
Janusz
3 miesiące temu
Problem leży w nierzetelnym dziennikarstwie. Dziennikarze, jakby w obawie przed głodem, nie są obiektywni i stają po stronie rolnika i nie dociekają i nie przedstawiają faktów tylko zasłyszane od rolnika informacje. Potem dodają swoje pięć groszy i wychodzi z tego inna historia niż naprawdę. Dlaczego żaden dziennikarz nie dociekł co było w pozwoleniu na budowę i dlaczego sąsiedzi nie zostali powiadomieni o inwestycji przed rozbudową chlewni? może pozwolenie na budowę albo warunki zabudowy wydawała żona rolnika, szwagierka lub jej koleżanka zza biurka? skoro działalność jest zaliczana do przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na zdrowie ludzi to sąsiadom odebrano prawa strony. pewnie nie było decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.. Sąsiedzi powinni wystąpić do Rzecznika Praw Obywatelskich i powiadomić o prawdopodobnym niedopełnieniu obowiązków przez urzędników gminy i starostwa lub umyślnym działaniu na szkodę zdrowia sąsiadów. Skoro gospodarstwo niby z dziada pradziada to można dociec jak było naprawdę i ile sztuk świń było zanim rozbudowano chlewnię. W dobnie ASF i innych zagrożeń wirusowych i biologicznych nie trudno ustalić ilość zwierząt utrzymywanych w danym miejscu. Tylko trzeba chcieć a nie szukać taniej sensacji kosztem ludzi walczących o swoje prawa. Naprawdę ten schabowy już tak przyćmiewa ludziom rzeczywistość, że nie potrafią widzieć i czuć rzeczywistości taką jaka jest?
...
Następna strona