EMA nakazało producentom leków przeprowadzenie analizy ryzyka, czy w procesie produkcji leki nie są zatruwane nitrozoaminami – podaje "Dziennik Gazeta Prawna". Związki te są podawane szczurom, u których następnie ocena się zapadalność na nowotwory.
Prof. Zbigniew Fijałek z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, w rozmowie z "DGP", wskazał, że substancja ta, którą wykrywa się w niektórych lekach, jest silnym związkiem toksycznym. Oprócz posiadania właściwości rakotwórczych, może ona też niszczyć nasze wątroby.
Początkowo podejrzewane były azjatyckie fabryki, których klientami jest większość koncernów farmaceutycznych. Teraz jednak EMA nie jest już taka pewna, czy leki zatruwane są w Chinach i w Indiach, dlatego też rozpoczyna kontrolę producentów.
– Ta bezprecedensowa sytuacja pokazuje, że unijny organ dopiero sprawdza skalę zjawiska i nie wiemy, jakie będą jego ustalenia po analizach przeprowadzonych przez producentów leków – powiedział "DGP" Marek Toków, wiceprezes Naczelnej Izby Aptekarskiej.
Skala procederu nie jest na razie znana. Eksperci podkreślają, że jeżeli skażenie pojawia się w trakcie poszczególnych procesów produkcyjnych – będzie można szybko temu przeciwdziałać i zażegnać problem. Jeśli jednak wiele różnych substancji okaże się wadliwych, to EMA będzie musiała zbadać, czy to zanieczyszczenie w istocie wpływa na zdrowie. Może się okazać, że wiele obecnie dostępnych leków zniknie ze sklepowych półek.
EMA na razie uważa, że zanieczyszczone leki nie stanowią wysokiego odsetku produktów dostępnych na rynku. Kontrolerzy oceniają również, że dawka nitrozoamin w przebadanych medykamentach nie powinna zwiększać ryzyka nowotworów w znaczący sposób.
W ubiegłym roku z rynku wycofano m.in. kilkadziesiąt leków na nadciśnienie (zawierające walsartan), na zgagę (z ranitydyną). Wątpliwości wzbudza również pioglitazon stosowny w terapii cukrzycy typu 2. Szacuje się, że z wycofanych leków mogło korzystać nawet 800 tys. Polaków.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl