Od 7 listopada nie możemy robić zakupów w sklepach meblowych. Otwarte są za to markety remontowo-budowlane. Decyzja o tym, że te pierwsze będą jednak zamknięte (inaczej niż w czasie wiosennego lockdownu), zapadła w ostatniej chwili i zaskoczyła branżę. Niemal natychmiast rozpoczęła ona negocjacje z ministrem rozwoju Jarosławem Gowinem w sprawie ponownego otwarcia.
Wicepremier przyznał, że jego resort był zwolennikiem pozostawienia sklepów meblowych, ale oponowało ministerstwo zdrowia.
Producenci i sprzedawcy mebli przypominają o swoim problemie. Agata Meble, Ikea Retail Polska oraz JYSK Polska, zaapelowały w piątek do premiera Mateusza Morawieckiego o umożliwienie ponownego otwarcia sklepów meblowych. Komunikat znajduje się na stronach internetowych tych sieci.
Sieci podkreślają, że sklepy meblowe oferują zestawy produktów w znaczącej części pokrywające się z asortymentem marketów remontowo-budowlanych, które od 7 listopada br. pozostają otwarte.
"Nie widzimy podstaw do różnicowania tych dwóch rodzajów działalności. Uważamy, że Polacy powinni mieć możliwość zakupu produktów związanych nie tylko z remontami, ale również z urządzaniem mieszkań i dlatego wnioskujemy, aby przy wydawaniu aktów prawnych, także w przyszłości nasza działalność handlowa była traktowana podobnie do branży budowlano-remontowej" - czytamy.
Sieci podkreśliły również, że do momentu zamknięcia sklepów wdrożono szereg środków reżimu sanitarnego, wydając na ten cel kilka milionów złotych.
Miejsca pracy zagrożone
W apelu podkreślono, że polscy producenci mebli oraz ich dystrybutorzy to ważny sektor polskiej gospodarki, który m.in. wzmacnia polski eksport poprzez tworzenie kanałów dystrybucji do wielu krajów na świecie. "Przedłużający się okres zamknięcia sklepów zdecydowanie wpłynie na załamanie tego systemu, tym samym na spadek dochodów, wzrost bezrobocia oraz ograniczenie możliwości rozwoju dla polskich firm" - napisano.
"Wypowiadamy się również w imieniu tysięcy naszych pracowników, którzy czekają w gotowości do pracy i świadczenia usług sprzedaży w obecnym czasie. Przeszkoliliśmy ich z wymogów reżimu sanitarnego, wyposażyliśmy w niezbędne środki ochrony indywidualnej i każdego dnia wracamy do nich z informacją, że niestety sklepy pozostają zamknięte" - napisano.
Przypomnijmy, że od 7 do 29 listopada część sklepów w galeriach, centrach i parkach handlowych o powierzchni powyżej 2 tys. m kw., jest zamknięta. Otwarte są niektóre sklepy z żywnością, produktami kosmetycznymi, apteki oraz punkty usługowe, np. salony operatorów telefonii komórkowej i fryzjerzy.