2020 rok nie mógł się dla sieci obuwniczych i odzieżowych zakończyć dobrze, niemniej wszyscy producenci mieli nadzieję, że obejdzie się bez dramatycznych spadków sprzedaży.
Doświadczenia różnych sieci są jednak odmienne. Stosunkowo łagodnie przez wszystkie trzy zamknięcia handlu przeszło polkowickie CCC: w ostatnim kwartale wzrost obrotów spadł zaledwie o 2,6 proc. – informuje "Rzeczpospolita".
Spółka zawdzięcza dobry wynik rozpoznawalnemu i prężnie działającemu sklepowi internetowemu. Ludzie tak chętnie kupowali buty online, że fizyczne zamknięcie części sklepów (w listopadzie zamknięte były sklepy działające w galeriach handlowych, ograniczenie to zaczęło działać ponownie 28 grudnia) nie przeszkodziło im w robieniu zakupów.
Ci, którzy w odpowiednim momencie nie postawili na rozbudowanie kanału sprzedaży online, nie mieli tyle szczęścia. Niektóre z grup odzieżowych i obuwniczych notowane na warszawskiej giełdzie odczuły spadek przychodów do 29 proc. Średnia to 19 proc. na minusie – wyliczyła "Rzeczpospolita".
Zainteresowani mieli nadzieję, że słaby początek roku uda się zrekompensować w czasie wyprzedaży, które tradycyjnie rozpoczynają się po świętach. Jako że po świętach nastąpiło trzecie zamknięcie handlu, wyprzedaże przeniosły się do sieci, a tam na cuda nie ma co liczyć.
Nie wiadomo, kiedy zostaną otwarte sklepy. Decyzją rządu ograniczenia zostały po raz kolejny wydłużone i będą obowiązywały co najmniej do końca stycznia. Wiele wskazuje jednak na to, że jeśli od lutego będzie w grę wchodziło jakiekolwiek luzowanie obostrzeń, to obejmie właśnie galerie handlowe.