Rządowa koalicja wisiała na włosku. W sobotę liderzy trzech partii tworzących obóz Zjednoczonej Prawicy oraz premier Mateusz Morawiecki podpisali się pod nowym porozumieniem, które ma regulować zasady współpracy.
- Jestem głęboko przekonany, że dzisiejszy dzień dobrze zapisze się w naszej historii, bo mamy przed sobą trzy lata do kolejnych wyborów parlamentarnych. Jestem zupełnie pewien, że to będą lata dobrze wykorzystane dla Polski - komentował Jarosław Kaczyński.
Rząd dogadał się z górnikami. "Branża do likwidacji"
Z kolei Jarosław Gowin z Porozumienia dał sygnał, jak nowy rząd może wyglądać: - Doszliśmy do wspólnych ustaleń odnośnie programu rządowego, a także samej struktury rządu. To będzie bardziej skondensowana struktura. Będzie mniej resortów, rząd będzie funkcjonował sprawniej – wskazywał polityk.
- Czas pokazał, że lata za nami, to dobre lata dla Polski i dlatego mamy prawo wnioskować, że kolejne lata, które przed nami to też dobry czas, ale jeśli będziemy zgodnie współpracować, szanując swoją podmiotowość i wspólne cele, które wyznaczyliśmy sobie - mówił z kolei szef SP Zbigniew Ziobro.
Na końcu głos zabrał szef rządu Mateusz Morawiecki, który podsumował, że podpisanie porozumienie jest potwierdzeniem zobowiązań wobec wyborów.
- Mamy stabilny rząd, stabilną większość. Zwyciężyła odpowiedzialność, zwyciężyła Polska - podkreślił premier.
Przed zakończeniem negocjacji koalicyjnych odbyło się pięć tur spotkań w sprawie rekonstrukcji i kształtu nowego rządu. Spekulowano, że przedstawiciele SP mieliby opuścić koalicję, a władze Prawa i Sprawiedliwości szykowały się do kierowania rządem mniejszościowym.