Takich danych mogliśmy się spodziewać: w pierwszym półroczu tego roku zawarto o ok. 29 tys. małżeństw mniej niż w tym samym okresie rok temu. "Tak" powiedziało sobie 37 tys. par. A dlaczego nie jest to zaskoczeniem? Przez kilka tygodni lockdownu mogły się odbywać wyłącznie bardzo kameralne ceremonie rodzinne, więc wiele par albo w ogóle przełożyło ślub, albo założyło, że to tylko formalność, bo przyjęcie zorganizują później.
Wydarzenia ostatnich miesięcy miały jeszcze inne znaczenie dla statystyki. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku rozwiodło się prawie 23 tys. par, czyli ok. 11 tys. mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. W przypadku kolejnych niespełna 0,3 tys. małżeństw orzeczono separację – o ok. 400 mniej - informuje PAP.
Nie znaczy to, że lockdown scalił skłóconych małżonków. Po prostu sądy również działały w reżimie sanitarnym i przez pewien czas nie odbywały się rozprawy.
Do czerwca tego roku zmarło ponad 208 tys. osób. W stosunku do pierwszego półrocza 2019 r. liczba zgonów spadła o ok. 700. Zarejestrowano ponad 177 tys. urodzeń żywych, o prawie 5 tys. mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku.
W konsekwencji przyrost naturalny (różnica między liczbą urodzeń żywych i liczbą zgonów) był ujemny i wyniósł -31,2 tys. "Współczynnik kształtował się na poziomie -1,6 promila. Oznacza to, że w I półroczu 2020 r., w wyniku ruchu naturalnego, na każde 10 tys. ludności kraju ubyło 16 osób. W miastach ubytek naturalny liczył -25,7 tys. (-2,2 promila), a na wsi – 5,5 tys. (-0,7 promila)" – poinformował GUS.
W końcu czerwca 2020 r. ludność Polski liczyła 38,354 mln osób. Liczba ludności w pierwszym półroczu zmniejszyła się o prawie 28 tys. osób.