Pierwotny zakaz, wprowadzony przez Słowację, dotyczył czterech konkretnych produktów: pszenicy, kukurydzy, rzepaku oraz nasion słonecznika. Jednak teraz, w ramach nowych regulacji, lista została rozszerzona o dodatkowe produkty. Dołączono do niej miód, jęczmień, mąkę pszenną, słód, nasiona soi, cukier - zarówno trzcinowy, jak i buraczany, otręby, makuchy, a także margarynę i inne stałe tłuszcze roślinne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Słowacja poszerza listę produktów objętych zakazem importu z Ukrainy
Rząd Słowacji wprowadził również nowe zasady dotyczące tranzytu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy przez terytorium Słowacji. Produkty, które zostały określone przez Ministerstwo Rolnictwa, będą musiały przestrzegać specjalnych zasad przejazdu przez terytorium Słowacji i będą musiały być zaplombowane.
Ministerstwo Rolnictwa, które przedstawiło na posiedzeniu gabinetu Roberta Ficy wniosek o wprowadzenie nowych regulacji, podkreśliło, że decyzja ta wynika między innymi z braku ogólnoeuropejskich decyzji dotyczących napływu towarów z Ukrainy.
Nie tylko Słowacja
Przypomnijmy: zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja. Początkowo ograniczenia obowiązywały do 5 czerwca, a następnie zostały przedłużone do połowy września. KE nie zdecydowała się na dalsze ograniczanie importu.
Decyzji sprzeciwiła się m.in. Polska. Dzień później w życie weszło rozporządzenie ws. bezterminowego zakazu przywozu do naszego kraju ukraińskich produktów rolnych. Decyzje o jednostronnym przedłużeniu ograniczeń importowych podjęły również rządy Węgier, Słowacji i Rumunii.
W odpowiedzi władze w Kijowie poinformowały o złożeniu skargi do Światowej Organizacji Handlu na Polskę, Węgry i Słowację. Ponadto wiceminister gospodarki Ukrainy Taras Kaczka przekazał w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", że Kijów planuje wprowadzenie embarga na polską cebulę, pomidory, kapustę i jabłka. Niedługo później w rozmowie z RMF FM wycofał się z tej zapowiedzi, mówiąc, że "to ostatni punkt w planie działań" władz Ukrainy. Zapewnił, że priorytetem jest rozwiązanie problemu na drodze dialogu.
5 października wiceminister Kaczka przekazał w Brukseli, że Kijów zawiesił skargę do WTO przeciwko Polsce. Zapewnił, że stronie ukraińskiej zależy na znalezieniu "konstruktywnej decyzji w ramach całej Unii Europejskiej".