"Dziennik Gazeta Prawna" zorganizował debatę poświęconą pomysłom na uzdrowienie polskiego systemu opieki zdrowia. Uczestniczył w niej wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski, który przedstawił cztery filary składające się na koncepcję zmian finansowania systemu.
Pierwszym elementem jest podniesienie składki zdrowotnej z 9 do 10 proc. w ciągu dwóch lat, co umożliwiłoby w 2025 roku zwiększenie nakładów budżetowych na leczenie z obecnych 6 do 7 proc. Poziom ten jest gwarantowany ustawowo, ale resort nie ma wątpliwości: 6 proc. PKB na leczenie to za mało. Średnia unijna to 7 proc. i to jest poziom minimum, do którego chce równać ministerstwo.
Koniec preferencji dla niektórych grup
Wpuszczenie dodatkowych pieniędzy do systemu nie będzie możliwe bez podniesienia składek od osób płacących KRUS i przedsiębiorców. Jak wynika z informacji medialnych, w Nowym Ładzie, czyli kompleksowym projekcie społeczno-gospodarczym PiS-u mowa jest o tym, że przedsiębiorcy mieliby płacić składkę w wysokości uzależnionej od dochodu. Dziś płacą ją ryczałtowo, co oznacza, że najlepiej zarabiający dokładają do systemu dokładnie tyle, co najmniejsi. To dysproporcja nie tylko w stosunku do innych przedsiębiorców, ale również osób zatrudnionych na umowach o pracę, którzy dorzucają się do systemu opieki zdrowotnej proporcjonalnie do zarobków.
Czwarty filar, na którym mogą się opierać zmiany w finansowaniu systemu opieki zdrowotnej, to wprowadzenie ubezpieczenia pielęgnacyjnego. Wiceminister Gadomski wyjaśniał, że byłby to rodzaj składki rosnącej wraz z wiekiem czy stażem zawodowym i zarobkami, aż do emerytury. Składka byłaby płacona w części przez pracodawcę. Uzyskane w ten sposób środki miałyby wesprzeć działalność zakładów opiekuńczo-leczniczych oraz system opieki nad starszymi.
"DGP" informuje, że część tych postulatów może się znaleźć w Polskim Nowym Ładzie. Czy tak rzeczywiście jest, dowiemy się 8 maja, bo wtedy, jak informuje serwis wPolityce.pl, ma się odbyć jego prezentacja.