Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Piotr Bera,Paweł Gospodarczyk
|
aktualizacja

Śmierć Prigożyna. To oni mogą przejąć grupę Wagnera

Podziel się:

Jewgienij Prigożyn oraz Dmitrij Utkin zginęli w katastrofie samolotu w obwodzie twerskim pod Moskwą. Kto może przejąć kontrolę nad grupą Wagnera? Są już pierwsze nazwiska na giełdzie. To m.in. Sergiej Szojgu oraz Jurij Kowalczuk nazywany "bankierem Putina".

Śmierć Prigożyna. To oni mogą przejąć grupę Wagnera
Po śmierci Jewgienija Prigożyna to Sergiej Szojgu (z lewej) może objąć przywództwo nad najemnikami Grupy Wagnera. Natomiast za kwestie biznesowe może odpowiadać Jurij Kowalczuk (z prawej) (Forum, via Getty Images, Anadolu Agency, Contributor, Pool New Reuters, Wagner Account)

Do katastrofy doszło 23 sierpnia wieczorem czasu polskiego. Rosyjska Federalna Agencja Transportu Lotniczego poinformowała, że na pokładzie rozbitego Embraera znajdowało się w sumie 10 osób, w tym Prigożyn oraz Utkin. A to oznacza, że najemnicza grupa Wagnera została bez przywództwa.

Wagnerowców może przejmie teraz ministerstwo obrony z Siergiejem Szojgu na czele. W końcu jest już kilka mniejszych grup najemniczych podporządkowanych temu resortowi. Jest też drugi scenariusz, czyli rozpad grupy. W tej sytuacji część najemników przejmą inne firmy prywatne, pozostali zostaną zwolnieni ze służby - mówi w rozmowie z money.pl Grzegorz Kuczyński, autor książki "Wagnerowcy. Psy wojny Putina".

Ekspert dodaje, że druga opcja jest mniej prawdopodobna ze względu na działania wagnerowców w Afryce i Syrii. - Dlatego stawiam na przejęcie grupy Wagnera przez wojsko. We wtorek w Libii pojawiła się delegacja MON z wiceministrem Junusem-biek Jewkurowem na czele. W czasie rozmów z generałem Khalifą Haftarem poruszono kwestię zastąpienia wagnerowców innymi rosyjskimi najemnikami - dodaje Kuczyński.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Tworzymy miasta". Deweloper o kluczu do dobrze zaprojektowanego osiedla

Śmierć Prigożyna dwa miesiące po buncie

Dlaczego Prigożyn zginął dopiero po dwóch miesiącach? - Być może chodziło o przygotowanie przejęcia aktywów założyciela wagnerowców, na co potrzeba czasu. Ponadto uśpiono jego czujność, co może potwierdzać to, że lecieli z nim ważni członkowie grupy - zaznacza Kuczyński.

Z kolei w opinii prof. Władimira Ponomariowa, rosyjskiego opozycjonisty oraz eksperta Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego, to gen. Siergiej Surowikin, były dowódca wojsk rosyjskich w Syrii i Ukrainie, mógłby przejąć dowodzenie wśród wagnerowców.

- Grupa Wagnera zaczyna przechodzić bezpośrednio pod skrzydła resortu obrony. Nie zdziwię się, jeśli Prigożyna zastąpi odwołany kilka dni temu ze stanowiska dowódcy Sił Powietrzno-Kosmicznych Rosji generał Siergiej Surowikin. Na razie niewiele może przemawiać za tą kandydaturą, ale na pewno to musi być ktoś z zaufanych generałów Putina. Szojgu na pewno znajdzie kogoś, kto spodoba się jego zwierzchnikowi. Surowikin był już w Syrii, pokazał swoją bezwzględność, nie oszczędza nikogo. Z takim charakterem mógłby być nowym dowódcą wagnerowców. Obserwując doniesienia z otoczenia rosyjskiego resortu obrony, nikogo oprócz niego nie wymienia się w gronie kandydatów - twierdzi prof. Ponomariow.

Innego zdania jest Grzegorz Kuczyński. - Surowikin to jedna z ofiar rozliczeń po buncie i jednocześnie sygnał ostrzegawczy dla Prigożyna. Putin z opóźnieniem zaczął rozliczać autorów buntu i tych, którzy mogli go popierać. Surowikin to figura już strącona z szachownicy - podkreśla.

Na wojsko wskazuje też Krystyna Kurczab-Redlich, wieloletnia korespondentka w Rosji oraz autorka książek o Putinie i Kremlu.

- Prawdopodobnie wagnerowcy jako grupa rozlecą się, zresztą to ogromna armia w rozsypce, część jest na Białorusi i w Ukrainie pod dowództwem Szojgu, inni są w Afryce. Jednak u boku Szojgu zarabiają mniej i należy zadać pytanie, w jakim stopniu będą chcieli pozostać przy nim. Pamiętajmy, że nie tylko Utkin dowodził najemnikami, są także inni dowódcy i może rozpocząć się między nimi walka o władzę. Patrzmy też na Afrykę, bo tam łatwiej dostrzec rezultaty zamachu na Prigożyna niż w samej Rosji, gdzie do końca nie można być pewnym, która informacja jest prawdziwa - twierdzi dziennikarka.

W kontekście następców Prigożyna wymieniało się już w lipcu Andrieja Troszewa pseudonim "Siwy", o czym pisał portal France24. "Był on formalnym numerem dwa w grupie. Miał jednak odmówić poparcia czerwcowego buntu" - czytamy.

Biznes wagnerowców dla magnata medialnego

Pozostaje jeszcze kwestia schedy biznesowej. Mowa o koncesjach na wydobycie złota i diamentów czy prowadzenie farm trolli w ramach grupy medialnej Patriot, którą na początku lipca oficjalnie zamknięto.

Tuż po buncie, gdy Prigożyn negocjował z Kremlem oddanie aktywów medialnych z farmami trolli, najbardziej zainteresowany ich przejęciem był Jurij Kowalczuk, to jeden z najbliższych ludzi Putina. Do tego już działa na rynku mediów i jest jednym z założycieli banku Rossija - uważa Kuczyński.

Pochodzi również z Petersburga, gdzie Putin był wicemerem na początku lat 90. Kowalczuk określany jest "bankierem Putina".

"Mimo sankcji w latach 2018–2022 kontrolowane przez Prigożyna podmioty wygenerowały przychód w wysokości 250 mln dol. Jednym z najbardziej dochodowych procederów był wywóz złota z Sudanu" - pisali w marcu eksperci PISM. Rosyjskie media w 2016 r. oszacowały jego majątek na ponad 7,14 mld rubli, a w 2020 r. - na 16 mld. Przy dzisiejszym kursie to równowartość ponad 690 milionów złotych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl