W środę po godz. 10 rozpoczęło się posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych.
Soboń znów może zostać wezwany przed komisję
Joński na początku posiedzenia, odniósł się do ubiegłotygodniowego przesłuchania przez komisje byłego wiceszefa MAP Artura Sobonia. Zapowiedział, że komisja będzie wzywać świadka Sobonia "tak długo, aż będzie to potrzebne i tak długo aż odpowie na pytania, które nie tylko my, ale i Polacy chcą zadać w kontekście jego roli w udziale decyzyjnym jeśli chodzi o wybory korespondencyjne".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poinformował, że na stronie jest opinia prawna w sprawie sposobu składania zeznań przed komisją śledczą z 5 czerwca 2017 roku sporządzona na zlecenie Małgorzaty Wassermann (PiS).
"Wykluczyć należy możliwość składania przez osoby wezwane zeznań na piśmie o ile nie są nieme, głuche, tym bardziej zaś odczytywania w ramach zeznań przygotowanych uprzednio dokumentów. Jednocześnie za dopuszczalne można uznać korzystanie przez osobę wezwaną komisję własnych notatek w takim w zakresie, w jakim wyraża na to zgodę organ prowadzący przesłuchanie" - zacytował Joński.
Chcę jasno powiedzieć, nie pozwolę na to, żeby były odczytywane z kartek, notatek, jakiekolwiek zeznania. Świadkowie mają mówić to, co zeznają i to, co wiedzą - oznajmił szef komisji.
Kuriozalne przesłuchanie byłego wiceministra
W piątek komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych przesłuchiwała byłego wiceministra Aktywów Państwowych Artura Sobonia (PiS) oraz b. posła Porozumienia Michała Wypija. Soboń przeczytał z kartki oświadczenie wstępne, tzw. swobodną wypowiedź. Następnie powołując się na ustawę o komisji śledczej oświadczył, że będzie korzystał z przysługującego mu prawa i uchylał się od odpowiedzi na pytanie, jeśli wykracza ono poza jego wyjaśnienia zawarte w swobodnej wypowiedzi.
Po wypowiedzi Sobonia Joński przeszedł do zadawania pytań. Następnie pytania zadawali wszyscy członkowie komisji. Ten jednak odmawiał odpowiedzi na zdecydowaną większość z pytań p najczęściej ograniczał się do wypowiedzenia jednego zdania, które brzmiało:
Wszystko, co miałem do powiedzenia w objętej przesłuchaniem sprawie, zawarłem w swobodnej części
"Gazeta Wyborcza" podliczyła, że powyższą formułkę, lub bardzo podobne zdanie, Soboń wypowiedział podczas posiedzenia 121 razy.
Sejmowa komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych wystąpiła do Sądu Okręgowego w Warszawie o nałożenie kary porządkowej w wysokości 3 tys. zł na posła Artura Sobonia (PiS) za bezpodstawne uchylanie się od złożenia zeznań.