Podzielono pracowników służby zdrowia na lepszych i gorszych - twierdzi przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. W liście otwartym do premiera Mateusza Morawieckiego pisze wręcz o "cynicznej segregacji".
"Jak można wartościować zdrowie i życie ludzkie ze względu na wykonywany zawód? Jak można w tak cyniczny sposób segregować ludzi na lepszych i gorszych" - pyta Piotr Duda premiera Morawieckiego.
Związkowcy pytają również, dlaczego podwyżki otrzymać mają jedynie lekarze i pielęgniarki pracujące przy pacjentach chorych na COVID-19. "Pominięto salowe, sanitariuszy, sanitariuszki, pracowników technicznych i wiele innych osób bez których oddział szpitalny nie może normalnie funkcjonować" - zaznacza szef związkowców.
A przecież osoby - argumentuje Duda - pracujące przy covidowych pacjentach, bez względu na wykonywany zawód i posiadane kwalifikacje są tak samo zagrożone i pracują w tych samych warunkach.
Jak podkreślił przewodniczący, "Solidarność" ostro protestowała przeciwko takiemu podziałowi, przedkładając stanowisko na ręce ministra zdrowia i przekazując je do wiadomości premiera.
"Niestety od 3 listopada minister zdrowia Adam Niedzielski nawet nie raczył się do tego odnieść, co jest kolejnym przykładem braku woli rządu do dialogu z partnerami społecznymi. Dlatego pozwalamy sobie na publiczne wystąpienie do pana premiera" - dodaje.
Przypomnijmy, że rząd już wcześniej wycofał się z podwyżek dla wszystkich pracowników ochrony zdrowia, mimo że wcześniej Sejm przegłosował tak zwany dodatek covidowy.
PiS uznał jednak, że ustawę wraz z senacką poprawką (zgodnie z którą dodatek w wysokości 100 proc. pensji należy nie tylko tym, których do pracy przy pandemii oddelegował wojewoda, ale wszystkim przedstawicielom zawodów medycznych) przegłosowano przez pomyłkę.
W konsekwencji posłowie partii rządzącej złożyli projekt ustawy, który miał na celu - jak to określono - "konwalidację błędu".