Jak przypomina dziennik Izba Dyscyplinarna powstała na mocy ustawy z 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym, której projekt na ręce marszałka Kuchcińskiego złożył prezydent Duda. Pomysł od początku budził wiele kontrowersji.
Unijny sąd: za wysokie pensje sędziów ID
TSUE orzekł w lipcu, że organ nie jest niezawisły, zwracając uwagę m.in. na proces powoływania sędziów i ich wysokie wynagrodzenia.
Jak informuje "Rz", zgodnie z ustawą o SN wynagrodzenie sędziego to wielokrotność podstawy jego ustalenia z zastosowaniem mnożnika 4,13 (art. 48 § 1). Z kolei podstawą ustalenia wynagrodzenia w danym roku jest ogłaszane w Monitorze Polskim wynagrodzenie przeciętne w drugim kwartale roku poprzedniego.
W 2020 r. wyniosło ono 5024,48 zł, więc w tym roku sędziowie SN otrzymywali 20 751,10 zł. Dla sędziów ID przewidziano jednak dodatek 40 proc., co podwyższa pensję podstawową do 29 051,54 zł, nie wliczając dodatków funkcyjnych.
Dodatek nieuzasadniony
Doradczyni prezydenta, z którą rozmawiał dziennik, tłumaczyła, że dodatek wynika z faktu, iż sędziowie izby w przeciwieństwie do swoich kolegów mieli całkowity zakaz posiadania innych źródeł dochodu. Zdaniem ekspertów jednak, sędziowie izby są ograniczeni dokładnie tak samo jak sędziowie innych izb i dlatego dodatek jest nieuzasadniony.
Jak wylicza "Rzeczpospolita", za istnienie ID płacimy ponad 332 tys. zł miesięcznie, co rocznie daje prawie 4 mln zł. Kara nałożona na Polskę przez TSUE wynosi z kolei około 4,5 mln zł dziennie.