Łukasz Ż., podejrzany o spowodowanie we wrześniu śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej, zostanie w czwartek przekazany stronie polskiej na granicy. Dramat, który rozegrał się na ulicach Warszawy, wstrząsnął opinią publiczną, bo Łukasz Ż. był wielokrotnie karany za jazdę pod wpływem alkoholu, kilkakrotnie za jazdę bez uprawnień, za oszustwa i posiadanie narkotyków. W ubiegłym roku sąd zakazał mu prowadzenia wszystkich pojazdów mechanicznych.
Volkswagen arteon, za którego kierownicą siedział najprawdopodobniej Łukasz Ż., najechał na tył forda, który następnie uderzył w barierki energochłonne. Fordem podróżowała czteroosobowa rodzina. W zderzeniu zginął 37-letni pasażer tego auta. Do szpitala trafiły trzy osoby: kierująca 37-letnia kobieta i dzieci w wieku czterech i ośmiu lat. Do szpitala przewieziono także kobietę z volkswagena.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaostrzanie przepisów prawa drogowego i zmiany w taryfikatorze mandatów nie przynoszą skutków. Pijani kierowcy i piraci drogowi to wciąż zmora na polskich drogich, dlatego rząd szukuje kolejne zmiany, które mają zwiększyć bezpieczeństwo.
W czwartek w Radiu Zet Tomasz Siemoniak, szef MSWiA zapowiedział zmiany w przepisach, które mają uderzyć w uczestników nielegalnych wyścigów na drogach.
- Przedstawimy propozycje zmian w prawie o ruchu drogowym. Kwestia nielegalnych wyścigów też będzie pokazana - powiedział minister. Dodał, że dziś nie ma żadnego przepisu, który by tego zakazywał. - Będzie specjalny przepis, który dotyczy tej kwestii. Policja mocno wskazywała na to, że potrzebuje specjalnego przepisu, który za to karze i tak się stanie - zapowiedział Siemoniak.
Organizacja i udział w nielegalnych wyścigach będzie przestępstwem
Wiceszef MSWiA Czesław Mroczek powiedział we wtorek, że przepisy m.in. penalizujące nielegalne wyścigi "w zasadzie są przygotowane" - trwają ostatnie uzgodnienia. Jego zdaniem, do końca roku projekt trafi pod obrady Rady Ministrów i w pierwszym kw. przyszłego roku będzie mógł wejść w życie.
Wszyscy koncentrują się na pojęciu "zabójstwa drogowego", natomiast wprowadzimy szereg bardzo istotnych zmian - zaznaczył. Są wśród nich, jak dodał, m.in. penalizacja nielegalnych wyścigów - ich organizacji i udziału w nich. - To będzie przestępstwo - zaznaczył wiceminister.
Wskazał też na "mocne podniesienie sankcji" dla tych, "którzy uczestniczą w ruchu drogowym, pomimo orzeczonych zakazów". Ocenił, że to "istna plaga". Rozważane są "dolegliwe sankcje w postaci przepadku samochodu, jak również dożywotniego zakazu poruszania się" - mówił.
Mroczek przekazał, że pakiet "jest już uzgodniony" w ramach trzech ministerstw, "w zasadzie przepisy są przygotowane" - ostatnie uzgodnienia jeszcze trwają. Jego zdaniem realne jest, by przepisy weszły w życie w I kwartale przyszłego roku.