Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MWL
|
aktualizacja

Spięcie między ministrami w rządzie Tuska. Poszło o skrócenie czasu pracy

22
Podziel się:

Nie rozumie, że pomysły w stylu czterodniowego tygodnia pracy zrujnują polskich przedsiębiorców - stwierdził Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii, odnosząc się do ministry pracy Agnieszki Dziemianowicz-Bąk. To kolejne spięcie między tą parą ministrów w rządzie Donalda Tuska.

Spięcie między ministrami w rządzie Tuska. Poszło o skrócenie czasu pracy
Paszyk i Dziemianowicz-Bąk starli się ws. skrócenia czasu pracy (Agencja Wyborcza, Dawid Żuchowicz)

"Ministra pracy w TVN24 przez pół programu wylewa krokodyle łzy... Szkoda, że nie rozumie, że właśnie pomysły w stylu czterodniowego tygodnia pracy zrujnują polskich przedsiębiorców i mogą przyczyniać się do wzrostu cen. Także cen mieszkań" - napisał Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii, na platformie X.

To nie pierwsze spięcie między Paszykiem i Dziemianowicz-Bąk w sprawie czterodniowego tygodnia pracy. Należący do PSL minister dotyczący tej kwestii. Serwis tvn24.pl przypomina, że w niedzielnym programie ministra z Nowej Lewicy mówiła o "kuriozalnym, bardzo dziwnym tournee medialnym" Paszyka. Pod koniec sierpnia wyraził on brak poparcia dla pomysłu skrócenia czasu pracy, który firmuje Dziemianowicz-Bąk.

- Jeśli nie chce być ministrą, która doprowadzi do kolejnych bankructw setek tysięcy polskich przedsiębiorców, niech nie idzie tą drogą - stwierdził wówczas.

Dziemianowicz-Bąk odbija piłeczkę ws. kredytu "na start"

Szefowa resortu pracy powiedziała w niedzielnym programie w TVN24, że "wolałaby z panem ministrem Paszykiem porozmawiać w cztery oczy, ale nigdy nie zwrócił się z żadnymi sugestiami". - Przez ostatni tydzień, każdego dnia, z zaangażowaniem godnym większej sprawy opowiadał o projektach ustaw czy o pomysłach, ale nie swojego resortu, tylko mojego resortu - dodała.

W każdym rządzie chyba jest tak, że są ministrowie, którzy pracują i są ministrowie, którzy wolą komentować. Ja wybrałam pracę, Ministerstwo Pracy wybrało pracę, Ministerstwo Rozwoju i pan minister Paszyk najwyraźniej póki co wybrał komentowanie - oceniła Dziemianowicz-Bąk.

Odbiła piłeczkę w stronę Paszyka i jego resortu, mówiąc, że powinien zajmować się problemami związanymi z projektem ws. kredytu "na start", bo - jak podkreśliła - zyskują na nim głównie deweloperzy. Przekonywała przy tym, że "to nie jest żadna wymiana ciosów" w rządzie.

Skrócenie czasu pracy. Dziemianowicz-Bąk zleciła analizy

Analizy w sprawie skróconego tygodnia pracy trwają w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Szefowa resortu Agnieszka Dziemianowicz-Bąk wskazywała, że resort analizuje dwa pomysły na skrócenie czasu pracy: 35-godzinny tydzień pracy lub wprowadzenie wolnych piątków.

Centralny Instytut Ochrony Pracy ma przez rok badać, jak wprowadzenie tego rozwiązania wpłynie na wypadkowość w miejscu pracy i stan zdrowia pracownika. Moim zdaniem, to będzie odpowiedź na pytanie, czy jesteśmy już na to gotowi - poinformował Marcin Stanecki, Główny Inspektor Pracy.

Dodał, że większość badań naukowych wskazuje na pozytywne skutki skrócenie czasu pracy. - Aczkolwiek są też zastrzeżenia - zaznacza Stanecki. - W trakcie badań ludzie osiągali wysoką wydajność w ciągu 4 dni, bo mieli w perspektywie 3 dni wolne, a pracę wykonywali krótko, bo badanie było krótkie. Jesteśmy w stanie pracować trzy miesiące na maksymalnych obrotach, mając w perspektywie to, że będziemy pracowali krócej, ale nie wiadomo, co będzie na przykład po upływie trzech lat, czy ludzie będą dalej w stanie tak ciężko pracować - dodał GIP.

"Jakieś odrealnienie". Ministra z Polski 2050 krytykuje pomysł

Pomysłu nie popiera także minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz z Polski 2050. Podkreśliła, że postulat ten nie był częścią programu jej partii. - To jest dzisiaj rzecz, która nie powinna mieć miejsca. Natomiast powinniśmy skupić się i dbać o ochronę praw pracowniczych. Jeżeli ludzi mają pracować wydajnie, to muszą czuć się w pracy bezpiecznie - zaznaczyła pod koniec lipca..

- Moje rozumienie odpowiedzialnej polityki jest takie, że kiedy mamy na stole naprawdę poważny kryzys demograficzny, to mówienie o czterodniowym tygodniu pracy jest jakimś odrealnieniem, jest mówieniem ludziom o rzeczach niemożliwych - dodała wówczas.

Tylko nieco ponad 47 proc. Polaków chce skrócenia tygodnia pracy do czterech dni - wynika z sondażu IBRiS przeprowadzonego dla Radia ZET pod koniec maja. Skrócenia tygodnia pracy, przy utrzymaniu dotychczasowych wynagrodzeń, nie chce prawie 40 proc. badanych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(22)
WYRÓŻNIONE
moje 3 grosze
3 miesiące temu
Ta pani minister powinna juz dawno byc wywalona z rzadu.
nnb
3 miesiące temu
Niech lewica zabierze sobie te ministerki
Rjei3
3 miesiące temu
Lewacy juz zrujnowali eu/niemcy a teraz tusk pozwolil im na Polske
NAJNOWSZE KOMENTARZE (22)
bezrobotny
3 miesiące temu
skróćcie sobie głowy to będzie jakiś pożytek, a nie czas pracy .
Boden
3 miesiące temu
I przez Panią Minister przegrają wybory
Do PASZYK
3 miesiące temu
A Ty rozumiesz że pomysł „na start „ to rujnowanie OSZCZĘDZEJĄCYCH
Bolek Śmiały
3 miesiące temu
No cóż . Pani Ministra nie posiada większego doświadczenia w zakresie prowadzenia własnej gospodarki. kosztów produkcji. produktywności środków produkcyjnych. Aby skrócić czas pracy należy zwiększyć wydajność pracy nie za pomocą mięśni a postępem technicznym , a to pochłania duże środki finansowe i czasowe. Należy zrobić analizę ekonomiczna przedsięwzięcia. Kto to wytrzyma.
Bolek Śmiały
3 miesiące temu
Pani MINISTRA nie odróżnia kosztów pracy, ekonomiki przemysłu, dochodu narodowego od prowadzenia kuchni.
...
Następna strona