Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
PGO
|
aktualizacja

Spór o obraz skradziony z Warszawy. Dom aukcyjny wstrzymał sprzedaż

10
Podziel się:

Rzeczniczka berlińskiego domu aukcyjnego Grisebach przesłała Polskiej Agencji Prasowej oświadczenie ws. aukcji obrazu Wasilija Kandinskiego. Chodzi o dzieło skradzione z Muzeum Narodowego w Warszawie w latach 80. Grisebach zapewnia, że pochodzenie akwareli zostało sprawdzone "z największą starannością". Transakcja została jednak wstrzymana.

Spór o obraz skradziony z Warszawy. Dom aukcyjny wstrzymał sprzedaż
Wystawa obrazów Wasilija Kandinskiego w Rovigo we Włoszech. Zdj. ilustracyjne (Getty Images, 2022 Roberto Serra - Iguana Press)

Grisebach "po raz pierwszy dowiedział się o możliwej kradzieży z polskiego muzeum na krótko przed aukcją dzięki komunikatowi polskiego Ministerstwa Kultury. Komunikat ten został natychmiast potraktowany jako okazja do wszczęcia przeglądu prawnego. Doprowadziło to do jednoznacznego wyniku, że nie było żadnych prawnych zastrzeżeń do aukcji" - napisała rzeczniczka domu aukcyjnego Sarah Buschor.

Akwarela Wasilija Kandinskiego sprzedana w Niemczech. Dom aukcyjny wstrzymuje transakcje

"Mimo to Grisebach skontaktował się ze sprzedającymi i nabywcami" i będzie dążył do "przeprowadzenia dodatkowej kontroli sądowej w celu uzyskania wiążącego wyjaśnienia. Dalsza realizacja tej transakcji przez Grisebach zostanie wstrzymana".

Grisebach jest zobowiązany do sprawdzenia wszystkich dzieł "pod kątem autentyczności, pochodzenia i własności. Grisebach traktuje ten obowiązek bardzo poważnie i zatrudnia w tym celu zespół 40 ekspertów, w tym historyków sztuki i badaczy pochodzenia" - zapewniła rzeczniczka.

Podkreśliła, że "badanie to odbyło się również z największą starannością w odniesieniu do akwareli Kandinsky'ego. Okazało się, że obraz był w posiadaniu sprzedających od kilkudziesięciu lat i został już sprzedany na publicznej aukcji w Sotheby's w Londynie w pierwszej połowie lat 80-tych".

Dom aukcyjny zignorował stanowisko strony polskiej?

Wystawiona na sprzedaż przez dom aukcyjny Grisebach akwarela Wassilego Kandinskiego, skradziona w 1984 r. z Muzeum Narodowego w Warszawie, została sprzedana w czwartek w Berlinie za kwotę 310 tys. euro.

Dzieło Kandinskiego zostało wystawione na sprzedaż mimo działań podjętych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz polską ambasadę w Berlinie.

"Akwarela została odnaleziona przez pracowników MKiDN w wyniku monitoringu zagranicznego rynku dzieł sztuki" - poinformował wcześniej w czwartek resort, który zwrócił się do domu aukcyjnego Grisebach o wycofanie akwareli z aukcji, aby umożliwić jej dokładne oględziny oraz dalsze działanie w sprawie.

"Pomimo stanowiska resortu kultury oraz działań Ambasady RP w Berlinie dom aukcyjny Grisebach zdecydował o sprzedaży akwareli Wassilego Kandinskiego. W ocenie MKiDN powszechna znajomość historii obrazu oraz zachowane oznaczenia własnościowe Muzeum Narodowego w Warszawie wskazują, że jakakolwiek jego sprzedaż po momencie kradzieży nie może być uznana za działanie w dobrej wierze" - napisano w komunikacie ministerstwa.

Do sprawy odniósł się w piątek w wypowiedzi dla mediów wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk. "Strona niemiecka posiadała oficjalne informacje od naszego rządu, że obraz został skradziony z państwa polskiego. Pomimo tych informacji dopuszczono do transakcji i sprzedaży obrazu" - podkreślił.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(10)
WYRÓŻNIONE
Tadeusz
2 lata temu
Zlekceważono stronę polską. Może dla tego, że Niemcy musieli by oddać wszystko to co zostało zrabowane w czasie II wojny światowej. Nie lubią precedensów.
dgen
2 lata temu
W niemieckich domach wisi kilkadziesiąt tysięcy polskich obrazów zrabowanych podczas II WŚ. Mimo, że wszyscy o tym wiedzą to nie da się tego udowodnić bo zniszczono przedwojenne zdjęcia i katalogi tych dzieł. Poza tym Niemcy umywają ręce bo dzieła zrabowali nie oni tylko "naziści".
Paweł
2 lata temu
Ale to była legalna kradzież. he he , cololwiek robią Niemcy to robią dokładnie..
NAJNOWSZE KOMENTARZE (10)
Brrr
2 lata temu
Wydaje się że jeszcze większe pretensje powinny byc do Sotheby - obraz z pieczeciami muzeum nie został sprawdzony ?? Polska tez nie sprawdzała najwyraźniej katalogów publicznych aukcji.
Ibisi5
2 lata temu
Ten obraz podrzucili na aukcje Pisowcy.Tak twierdza niezalezne media.Trzeba spytac. GW i TVN.
Waz
2 lata temu
A ten miecz rydzykowi z jakiej puli dali???
OLO
2 lata temu
Polska sama jest sobie winna - ciągle pretensje do Niemiec o wszystko i o nic - to oni też mają nas w nosie. Polscy złodzieje od kilkudziesięciu lat kradną im auta.......i tam nie płacza
Kurde
2 lata temu
Jak nie wiesz gdzie jest obraz skradziony w Polsce , jest w Niemczech razem ze złotymi zębami twojego dziadka ...