Historię jako pierwszy opisał "Wprost", ale informowaliśmy również o niej w naszych serwisach. Tygodnik informuje również w środę o umorzeniu postępowania.
Komornik już wcześniej przeprosił dziewczynkę i jej mamę, kupił też nastolatce wymarzony rower. W środę Wojciech Brzozowski z kancelarii Absolutio, który reprezentuje pro bono 11-latkę, poinformował, że komornik na wniosek firmy windykacyjnej w całości umorzył postępowanie wobec dziewczynki.
"To jednak nie zamyka sprawy. Dług nadal istnieje. Postępowanie przeciwegzekucyjne, które ma na celu całkowite wyeliminowanie wierzytelności jest rozpatrywany przez sąd" - pisze "Wprost".
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
Przypomnijmy, że 11-letnia dziś Zuzia o wynoszącym milion złotych długu dowiedziała się dopiero po kilku latach. Bank Millennium sprzedał wierzytelność wrocławskiej firmie Ultimo.
Ta najpierw domagała się pieniędzy od ojca Zuzi, a jak zorientowała się, że mężczyzna nie żyje - od samej dziewczynki. Po latach odsetki spowodowały, że kwota długu sięgnęła ponad miliona złotych, z czego ponad 600 tys. zł to właśnie same odsetki.
Dziewczynka otrzymuje nieco ponad 600 złotych renty, do tego 500+. Jej mama pracuje dorywczo w bibliotece. W sumie dochód rodziny nie przekracza 1500 zł miesięcznie.
Komornik zajął rentę Zuzi. Dziewczynka bez pieniędzy
Mimo trudnej sytuacji komornik stwierdził, że ściągnie milion złotych, zajmując dziewczynce rentę. Z wspomnianych 600 zł zabierał co miesiąc 180 złotych.
Firma Ultimo, która zajmowała się windykacją, broniła się, że nie wiedziała o trudnej sytuacji dłużniczki. Z kolei Rafał Łyszczek, prezes Polskiej Rady Komorniczej, twierdził wówczas we "Wprost", że rzeczywiście do zajęcia renty nie powinno dojść. I że to błąd ludzki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl