Zbigniew Ziobro usłyszał na środowej konferencji pytanie, co konkretnie zrobiła prokuratura w sprawie tzw. taśm Obajtka. Chodzi o opublikowane przez "Gazetę Wyborczą" nagrania rozmów obecnego prezesa PKN Orlen z czasów, gdy był wójtem Pcimia. Minister sprawiedliwości i prokurator generalny rozpoczął od przypomnienia, że w tej sprawie wypowiedział się już w Sejmie prokurator krajowy Bogdan Święczkowski.
- Sprawa ta nie była pod nadzorem Prokuratury Krajowej - podkreślił Ziobro. Dodał, że każdego roku w Polce toczy się około miliona postępowań karnych. Ziobro przypomniał, że PK zobowiązała się dokonać kontroli postanowienia krakowskiej prokuratury z 2016 roku.
- Akta zostały ściągnięte do Prokuratury Krajowej i są przedmiotem analizy. Wynik tej analizy, która zostanie przeprowadzona, zostanie upubliczniony i będzie najlepszą odpowiedzią na to pytanie - powiedział prokurator generalny.
Sam Ziobro stwierdził, że nie zna akt sprawy, a to, co o niej wie, pochodzi wyłącznie w relacji medialnych. Nie zabrakło też odniesienia się do wypowiedzi Daniela Obajtka pod kątem języka, który Ziobro określił jako "niewysublimowany".
- Ale kwestia języka, stylu, sposobu zachowania to nie jest sfera prawa karnego i prokuratury. Za to nie wsadza się do więzienia i nie stawia się przed sądem - stwierdził szef MS.
Sprawa Daniela Obajtka
Wypowiedź Zbigniewa Ziobry odnosi się do nagłośnionej przez "Wyborczą" decyzji krakowskiej Prokuratury Rejonowej, która w listopadzie 2016 roku umorzyła postępowanie ws. składania fałszywych zeznań przez Daniela Obajtka przed sądem.
Zawiadomienie w tej sprawie złożył wuj Obajtka. To właśnie w jego sprawie obecny prezes Orlenu zeznawał przed sądem jako świadek. Materiałami dołączonymi do zawiadomienia miały być nagrania ujawnione w tym roku przez "Gazetą Wyborczą". Jak donosiła "GW", po miesiącu prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie, uznając, że brak jest znamion czynu zabronionego.
W ubiegłym tygodniu pełnomocnik Obajtka mec. Maciej Zaborowski poinformował, że do Prokuratury Krajowej wpłynie wniosek o przeprowadzenie kontroli postanowienia krakowskiej prokuratury. Adwokat podkreślił, że będzie domagał się, aby sprawdzono prawidłowość tego postanowienia i zbadano autentyczność pochodzenia nagrań, które następnie były szeroko omawiane w mediach.
Pytany o tę kwestię w Sejmie, Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski zapewnił, że decyzja dotycząca odmowy wszczęcia śledztwa zostanie ponownie zbadana. Podkreślał, że jeśli chodzi o kwestie obyczajowe czy etyczne, nagrania można oceniać w "różny sposób", natomiast obecnie prokuratura "nie widzi w nich znamion przestępstwa".
Majątek prezesa PKN Orlen
Ujawnienie nagrań przez "Wyborczą" zapoczątkowało lawinę publikacji mediów o majątku Daniela Obajtka i różnych wątpliwościach dotyczących pochodzenia należących do niego licznych nieruchomości.
Czytaj też: Daniel Obajtek. "Wyborcza": Do kasacji trafił prawomocny wyrok, który kładł się cieniem na Obajtku
W związku z tymi doniesieniami politycy opozycji poinformowali o złożeniu zawiadomień i wniosków m.in. do prokuratury, NIK i CBA. Koalicja Obywatelska przekazała też, że powołuje w klubie zespół śledczy, który będzie zajmował się sprawą obecnego prezesa Orlenu.
Daniel Obajtek po kilku tygodniach milczenia zdecydował się na reakcję - ujawnił części dziennikarzy (w tym dziennikarzowi WP Mariuszowi Gierszewskiemu) dokumenty dotyczące jego majątku oraz jego pochodzenia. Szczegółową analizę majątku prezesa Orlenu znajdziecie w artykule poniżej.