W piątek rano Sąd Okręgowy w Warszawie zajmował się wnioskiem prokuratora o przedłużenie tymczasowego aresztowania wobec Łukasza Z. podejrzanego o przestępstwa korupcyjne w śledztwie prowadzonym przeciwko Sławomirowi Nowakowi.
Sędzia Agnieszka Domańska wniosku prokuratury nie uwzględniła, choć w ustnym uzasadnieniu decyzji podkreśliła, że prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanych mu czynów jest duże.
Jednocześnie sąd zastosował wobec podejrzanego "wolnościowe środki zapobiegawcze" w postaci dozoru policji, zakazu kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi, zakazu opuszczania kraju oraz poręczenia majątkowego w kwocie 60 tysięcy złotych.
"Prokuratura nie zgadza się z decyzją sądu i złoży zażalenie na to postanowienie. W ocenie prokuratury jedynie najsurowszy środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania zabezpieczy prawidłowy tok prowadzonego śledztwa" – przekazała PAP prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która prowadzi śledztwo przeciwko Nowakowi zarzucając mu kierowanie grupą przestępczą.
Łukasz Z. został zatrzymany 7 stycznia rano przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Według ustaleń śledztwa Łukasz Z., były doradca Ewy Kopacz "czterokrotnie wspólnie i w porozumieniu ze Sławomirem N., przyjął pieniądze w łącznej kwocie około 1,3 mln zł w zamian za podjęcie się pośrednictwa w załatwieniu spraw oraz zapewnienia przychylnego potraktowania spółek w postępowaniach m.in. administracyjnych, arbitrażowych oraz o charakterze międzynarodowym" – podawała w styczniu prok. Skrzyniarz.
Rzeczniczka prokuratury dodała, że pieniądze przekazywane były każdorazowo "jako opłata za fikcyjne usługi doradcze". "W zakresie jednego z wyżej wymienionych czynów podejrzany współdziałał z Grzegorzem W." - podała prokuratura.
Jak ustaliła PAP, Grzegorz W. to przedsiębiorca prowadzący firmę RONIN, świadczącą usługi w sektorze bezpieczeństwa biznesu dla firm i korporacji, a jak podaje portal wpolityce.pl "to współpracownik Pawła Wojtunika, byłego szefa CBA, a dziś prowadzącego firmę detektywistyczną". Grzegorz W. przebywa na wolności.
CBA ujęło w styczniu także Pawła G., któremu prokurator przedstawił zarzut wręczenia prezesowi spółki Europe Partners Łukaszowi Z. łapówkę w wysokości 77 tys. zł, którą Z. przyjął w imieniu Nowaka. Z ustaleń śledztwa wynika, że chodziło o to, by Nowak "wsparł małopolską spółkę, której wiceprezesem jest Paweł G., w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego dotyczącego obsługi autostrad w obwodzie lwowskim" – informowała Prokuratura Okręgowa.
Łapówka miała być przekazana w formie faktury za usługi doradcze, które nie miały miejsca. Prokurator zdecydował, że podejrzany ma wpłacić milion złotych kaucji, by pozostać na wolności. G. ma także zakaz kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi i zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu.
Na początku stycznia w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie w charakterze podejrzanego został przesłuchany także Sławomir Nowak. Byłego ministra transportu doprowadzono do prokuratury z aresztu, w którym przebywa od lipca ubiegłego roku. Prokurator Jan Drelewski rozszerzył mu zarzuty o przyjmowanie łapówek oraz powoływanie się na wpływy.
O tym, czy Sławomir Nowak spędzi w areszcie kolejne trzy miesiące zdecyduje 12 kwietnia Sąd Okręgowy w Warszawie. W śledztwie podejrzanych jest już 10 osób, a prokuratura dokonała zabezpieczeń majątkowych na łączną kwotę 7,5 mln złotych. Postępowanie ma charakter rozwojowy, niewykluczone są kolejne zatrzymania.