Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

"Potężne tąpnięcie na rynku". Efekt widać już w całej Polsce

224
Podziel się:

W 2022 r. średnio o ponad 45 proc. spadła sprzedaż nowych mieszkań w sześciu największych miastach Polski - wynika z raportu Rednet Consulting. Jednocześnie prawie w całej Polsce ceny poszły w górę o około 10 proc. - zauważono. Najbardziej we Wrocławiu (o 18,5 proc.) oraz w Warszawie (o 11 proc.).

"Potężne tąpnięcie na rynku". Efekt widać już w całej Polsce
Prawie w całej Polsce ceny mieszkań poszły w górę o około 10 proc.

Jak wynika z raportu firmy Rednet Consulting, specjalizującej się w analizowaniu rynku nieruchomości, w 2022 roku sprzedano łącznie 35 095 nowych mieszkań, czyli o 45,7 proc. mniej niż w 2021 roku. Największy spadek sprzedaży nastąpił we Wrocławiu (-49,1 proc.), Warszawie (-48,0 proc.), Łodzi (-46,7 proc.), Krakowie (-43,7 proc.), Trójmieście (-42,2 proc.) i Poznaniu (-41,4 proc.)

Ogromne spadki sprzedaży - według autorów raportu - to m.in. efekt galopującej inflacji, podwyżek stóp procentowych, nowej rekomendacji KNF oraz wybuchu wojny w Ukrainie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ceny mieszkań wzrosną. "Nikt jeszcze nie wie o ile"

- Rynek mieszkaniowy w ubiegłym roku zanotował potężne tąpnięcie. Deweloperzy sprzedali średnio ponad 45 proc. mieszkań mniej niż w 2021 r. - podkreśla Robert Chojnacki z serwisu tabelaofert.pl. Zauważył przy tym jednak, że wprawdzie rozpoczęto mniej budów, ale inwestorzy już są przygotowani na poprawę sytuacji rynkowej.

- Dane GUS pokazują, że nie zmalała liczba uzyskiwanych pozwoleń na budowę. Oznacza to, że "na półce" leżą gotowe do rozpoczęcia inwestycje, które zostaną uruchomione, jak tylko poprawi się klimat do kupowania mieszkań na rynku - dodał ekspert.

Wrocław z największym wzrostem cen

Z danych portalu tabelaofert.pl wynika, że wraz ze spadkiem sprzedaży ceny mieszkań prawie w całym kraju wzrosły. Najbardziej we Wrocławiu (o 18,5 proc.) oraz w Warszawie (o 11 proc.). Najmniejszą różnicę powinni zaś odczuć nabywcy w Trójmieście, bo tam ceny za mkw. wzrosły jedynie o 2 proc.

- Wzrost cen jest w znacznej mierze spowodowany wprowadzaniem na rynek projektów apartamentowych w atrakcyjnych lokalizacjach. Szczególnie w ostatnim kwartale zwiększył się udział mieszkań o najwyższym standardzie w całkowitej ofercie poszczególnych miast, co wpłynęło na wzrost średnich cen na poszczególnych rynkach - wyjaśniła dyrektorka Rednet Consulting Ewa Palus.

- Z naszych analiza wynika, że jak tylko wprowadzony zostanie program "Bezpieczny kredyt 2 proc.", popyt na małe mieszkania wzrośnie. To głównie one kwalifikują się do rządowego programu i z uwagi na małą podaż ich ceny wzrosną, co odbije się jednocześnie na średnich cenach rynkowych - podkreśliła Palus.

"Bezpieczny kredyt 2 proc.". Nowy program mieszkaniowy

Pod koniec 2022 r. rząd zapowiedział wprowadzenie nowego programu mieszkaniowego: "Bezpieczny kredyt 2 proc." Nazwa odnosi się wprost do wysokości oprocentowania kredytu hipotecznego oferowanego w jego ramach. Z finansowanie będzie mogła skorzystać osoba do 45. roku życia, która nie ma i nie miała mieszkania czy domu.

Jedna osoba będzie mogła uzyskać kredyt w maksymalnej wysokości 500 tys. zł. Małżeństwo lub rodzice z dzieckiem będą mogli pożyczyć maksymalnie 600 tys. zł. W programie nie obowiązuje limit cen za mkw. mieszkania.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(224)
WYRÓŻNIONE
dlatego
2 lata temu
Brak podatku katastralnego od trzeciego i kolejnego mieszkania, wzorem nie tylko całej Europy ale i Świata, zaczyna odbijać się w Polsce czkawką. Ceny rosną celowo bo obcy, których na to stać, mogli kupować hurtowo eliminując Polaków z rynku mieszkaniowego.
Obserwator
2 lata temu
A cóż innego mają „opowiadać” (eufemizm) deweloperzy, którzy w wielu wypadkach zostali z ręką w nocniku? Idzie kryzys, którego skali nie znamy (głębokość, długość), ale z pewnością sektor, który oberwie najmocniej, to będzie rynek nieruchomości. Rynek ma to do siebie, że jest cykliczny. Poprzedni szczyt na nieruchomościach mieliśmy w Polsce w latach 2007-2008. Ceny od tamtego szczytu spadały nominalnie kilka lat. Teraz będzie podobnie, ponieważ na ceny wpływa relacja popytu i podaży, a podaż przewyższająca popyt oznacza spadek cen. Deweloperzy rozpoczęli potężne ilości inwestycji w latach 2020-2021, które będą kończone do końca przyszłego roku. Także spokojnie – mieszkań nie zabraknie. Jest jeszcze rynek wtórny. Poza tym mamy ok. 2 mln pustostanów, z czego ok. 200 tys. w samej stolicy (dane z ostatniego spisu powszechnego)! A demografia jaka jest „każdy widzi”.
Krokodyl
2 lata temu
Nie wierze w to . Ludzie ograniczaja zakupy, firmy wstrzymały inwestycje , budowlańcy nie mają co robić. W mojej branży " transporcie " istna rzeźnia na rynku . Wszycy narzekaja tylko mieszkania rosną bo kupujacych w opór . Przecież to sie kupy nie trzyma.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (224)
boelo
2 lata temu
sprzedaż tylko na chwilę trochę się zmniejszyła al ceny i tak nie spadły więc zamierzam się spotkać ze sprzedawcą osiedla nowy targówek II żeby podpytac o szczegóły
Janusz
2 lata temu
Wreszcie jakiś sensowny program PiS, który uczyni niezaradnym niedojdom życie lekkim i przyjemnym.
Dymek
2 lata temu
Mieszkania od lat są cenowo zawyżane - otrzymujemy mniej za znacznie większe pieniądze - Można to porównać jak do samochodu, który dziś jest droższy choć niedawno kosztował ten sam rocznik znacznie mniej. Więc musimy przestać kupować coś, co nie jest tego warte. Bo czy Warte jest kupowanie mieszkania dziś w Polsce za cenę 8-9tysięcy m2???
Baloniku
2 lata temu
To nadal jest dmuchanie w balonik z bardzo cienkimi ściankami. 🎈 Pięknie z wielkim hukiem, jak skończy się kasa gotowkowcom.
Zack
2 lata temu
Prawda jest taka, że deweloperzy wyciągają wszystko z inwestorów, obciążając możliwie każdą rzeczą, od komórek lokatorskich, aż po garaże. Kompleksowa obsługa polega na kompleksowym wyciśnięciu człowieka. Potem dochodzi bank, który swoimi odsetkami i kosztami pośrednimi także dokopie gdzie się da i co z tym? NIC! państwo to akceptuje i toleruje, jedyny powód dlaczego są wakacje kredytowe to strach przed nowymi bezdomnymi którzy posypali by się jak grzyby po deszczu, a taki człowiek mógłby być nieobliczalny. Obniżyli stopy, stworzyli socjal dla swoich wyborców, rozwalili rynek, teraz udają, ze działają, naprawiając swoje błędy.
...
Następna strona