Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt zajmował się w ostatni piątek sprawą sprzedaży karpi w okresie przedświątecznym.
Chcą zakazu sprzedaży żywych karpi
Uzyskaliśmy informacje, że ciągle sprzedawane są żywe ryby i te żywe ryby są w torebkach foliowych noszone do domu - powiedziała PAP Katarzyna Piekarska (KO).
- W tej chwili zgodna z prawem jest tylko możliwość przeniesienia ryby w wiaderku z wodą, które daje możliwość rybie przyjęcia naturalnej pozycji. Ale naszym zdaniem w ogóle sprzedaż żywych karpi powinna być zakazana - dodała Piekarska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomniała, że projekt ustawy, która zakazuje w ogóle sprzedaży żywych ryb jest złożony w Sejmie, choć jeszcze nie ma numeru druku. - Zespół oczekuje, że ta ustawa zostanie jak najszybciej uchwalona - dodała Piekarska.
Apelują o bojkot sklepów
- Apelujemy też do wszystkich konsumentów, by wybierać te sieci sklepów, które zrezygnowały ze sprzedaży żywych ryb i sprzedają na przykład ryby w formie filetów, a także, by bojkotować te, które sprzedają żywe ryby - mówiła szefowa zespołu.
Zespół oczekuje też sygnałów o przypadkach niehumanitarnego traktowania ryb. - Chcemy, aby wszystkie takie przypadki zgłaszać, bo to ma również wymiar prewencyjny - zaznaczyła Piekarska.
Rekordowe ceny karpia
Z prognoz pracowników Stawów Milickich, największej hodowli karpia w kraju, wynika że w tym roku karpia będzie tyle samo, co rok temu lub nieznacznie mniej. Trzeba także liczyć ze wzrostem cen, bo inflacja nie odpuszcza.
Do świąt Bożego Narodzenia jeszcze ponad miesiąc, a ceny karpii już biją rekordy. Kilogram ryby ze stawu kosztuje w tej chwili 30 zł. A będzie jeszcze drożej. Stawki windują przede wszystkim ceny zbóż, którym karmi się ryby.
W ubiegłym roku żywe karpie sprzedawane były w hurcie przez gospodarstwa rybackie w cenie 12-13 zł za kg. Należy spodziewać się, że tuż przed samymi świętami karp zdrożeje jeszcze bardziej. Aż 90 proc. ryby hodowlanej trafia do sprzedaży w tygodniach poprzedzających Boże Narodzenie