Jak zauważa Pogorzelski, we wrześniu 2022 r. płace wzrosły o 14,5 proc. rok do roku, a więc wyraźnie szybciej niż w sierpniu (12,7 proc.) oraz powyżej konsensusu prognoz i oczekiwań banku Pekao (odpowiednio 13,1 i 12,3 proc. r/r). Wprawdzie – podkreśla ekspert – źródłem zaskoczenia po raz kolejny (podobnie jak w lipcu) był sektor energetyki i górnictwa. Pracownicy w tych sektorach bowiem otrzymali kolejne premie "wyrównawcze", ale "wciąż oznacza to, że mimo słabszej koniunktury pracownicy zachowali stosunkowo silną pozycję w negocjacjach płacowych z pracodawcami".
Przy niskim bezrobociu pracownicy dalej mają dobrą pozycję w negocjacjach z pracodawcami
Spirala płacowo-cenowa wciąż pozostaje napięta – komentuje dane o wynagrodzeniach Karol Pogorzelski z Banku Pekao.
Jego zdaniem sprzyja temu na pewno ciasny rynek pracy. Wciąż mamy w Polsce bardzo niskie bezrobocie i duże braki rąk do pracy w wielu sektorach. – Pracodawcy wolą więc zgodzić się na wyższe podwyżki, gdyż w razie utraty pracowników trudno im będzie znaleźć kogoś na ich miejsce – zauważa Pogorzelski. Z drugiej strony wciąż – w jego opinii – mogą przerzucać wyższe koszty na swoich odbiorców końcowych.
Sytuacja na rynku pracy będzie się jednak pogarszać
– Nie zmienia to faktu, że wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw rosną wyraźnie wolniej niż inflacja – podkreśla Pogorzelski. Dochody gospodarstw domowych w ujęciu realnym spadają i spadek ten będzie się pogłębiał. Dlaczego? Ekspert wskazuje trzy powody:
- Firmy coraz mocniej odczuwają spadek popytu, zwłaszcza w budownictwie i produkcji dóbr trwałych i będą temperować wzrost wynagrodzeń.
- Jak się wczoraj dowiedzieliśmy z Szybkiego Monitoringu Koniunktury NBP, tylko mniej więcej co dziesiąta firma ma w swojej polityce płacowej jakąś formę indeksowania wynagrodzeń o inflację.
- Z kolei związki zawodowe, które mogłyby naciskać na taką indeksację, są w Polsce słabe.
Dlatego obecna prognoza Banku Pekao zakłada, że tempo wzrostu płac będzie się w najbliższych miesiącach obniżać, choć pozostanie najpewniej dwucyfrowe jeszcze przez co najmniej pół roku. Oznacza to, że spowolnienie koniunktury z relatywnie małą siłą i z opóźnieniem będzie hamować procesy inflacyjne w Polsce.
Presja płacowa pozostaje silna, RPP będzie dalej podwyższać stopy?
Jak z kolei podkreśla w swoim komentarzu Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego, kolejny miesiąc z rzędu na stabilnym poziomie pozostała dynamika zatrudniania w dużych firmach. Przeciętne zatrudnienie we wrześniu 2022 r. w sektorze przedsiębiorstw (firmy powyżej 9 osób) wyniosło blisko 6,5 mln etatów (+2,3 proc. r/r).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Dane te składają się na następujący obraz rynku pracy w Polsce: ma się on cały czas bardzo dobrze, mimo hamowania tempa wzrostu gospodarczego. Co więcej, dane dotyczące płac wyraźnie wskazują, że w warunkach wysokiej inflacji cały czas bardzo silna pozostaje presja płacowa – stwierdza Kurtek.
Co prawda nominalny wzrost wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw nie jest w stanie dotrzymać kroku wzrostowi wskaźnika inflacji konsumenckiej (CPI), to – jak zauważa Kurtek – "cały czas podąża jego śladem". W jej opinii dla RPP powinien to być sygnał do kolejnej podwyżki stóp procentowych.
Mateusz Lubiński, dziennikarz money.pl