Dziennik podaje, że Chiny zwiększyły sprzedaż na rynki unijne aż o 32 proc., a Polska w tym samym okresie jedynie o 3 proc. przy sprzedaży o wartości 3,7 mld euro.
Autor tekstu zauważa, że skala chińskiej ekspansji może zaskakiwać, zwłaszcza po pandemicznym wzroście kosztów dostaw z Azji i problemach z dostępnością komponentów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem "Rz", branża AGD głównego zagrożenia dla pozycji polskich zakładów upatrywała raczej w Turcji, która systematycznie zwiększa eksport do Europy.
Import z Chin rośnie, ponieważ w Europie wzrost kosztów produkcji wywołany głównie Zielonym Ładem jest tak wysoki, że opłacalność spada. W efekcie producenci zamykają fabryki - powiedział gazecie Marcin Majchrzak, dyrektor generalny chińskiego koncernu Haier w regionie, największego producenta AGD na świecie.
Firmy europejskie zauważają, że rosnący import z Chin jest także efektem programów rządowych preferencji dla firm. - Chodzi o politykę wspierania eksportu przez władze chińskie, co zmniejsza koszty produkcji i transportu. Efekt widać nie tylko w AGD, ale też w handlu internetowym czy branży motoryzacyjnej - ocenił jeden z producentów, cytowany przez "Rz".
Zatrudnienie spada, produkcja cofa się o kilka lat
Dziennik informuje, że efekt jest taki, iż produkcja sprzętu w Polsce cofnęła się pod względem ilości o kilka lat. Choć w 2024 r. wzrosła o 2 proc., do 23,4 mln, ale to wciąż jest dużo poniżej szczytowych możliwości.
Polacy mniej wydają na dom. Kolejne branże w dołku
Jak czytamy, w 2021 r. produkcja przekroczyła poziom 30 mln sztuk. Natomiast w 2023 r. zatrudnienie w przemyśle AGD w Polsce zmniejszyło się o ok. 1 tys. osób, a 2024 był jeszcze gorszy.
- Bez kompleksowej polityki na szczeblu rządowym i unijnym będziemy tracić na konkurencyjności. Jako państwo, ale też kontynent - skomentował Zygmunt Łopalewski, dyrektor ds. komunikacji Beko Europe.