Szef Związku Nauczycielstwa Polskiego był gościem programu "Tak jest" w TVN24. Na gorąco komentował w nim wspólną konferencję premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremier Beaty Szydło. Szef rządu zapowiedział na piątek 26 kwietnia okrągły stół ws. nauczycieli.
- 26 kwietnia to jest dość odległy termin - stwierdził Broniarz. Zakpił również z miejsca spotkania, czyli Stadionu Narodowego. - Nie sądzę, żeby było 60 tysięcy uczestników - mówił.
Ponownie podkreślił, że propozycje rządowe - jak zwiększenie pensum czy rozłożenie podwyżki na kilka etapów - są dla nauczycieli nie do przyjęcia.
Podkreślał także, że związkowcy przedstawili własny plan na negocjacje z rządem. - Zaproponowaliśmy dwóch mediatorów: prof. Bogusława Śliwerskiego i prof. Marka Konopczyńskiego. Myśleliśmy, że to będzie zmierzało do tego, że ta dyskusja nie będzie miała garbu politycznego. Obaj panowie mają niekwestionowany autorytet w środowisku - powiedział Broniarz, dodając, że strona rządowa odrzuciła tę propozycję.
Broniarz nie odpowiedział wprost, co z maturami. - To jest duży problem. 23 kwietnia będziemy dyskutować - stwierdził. - Rząd wiedział o tym problemie od stycznia - dodał.
Jasno odpowiedział natomiast, co z porozumieniem zaproponowanym przez rząd, które przyjęła "Solidarność". - Nie podpiszemy tego porozumienia. Nigdy - powiedział.
Sławomir Broniarz był również pytany o apel Lecha Wałęsy ws. zakończenia strajku. - Szanuję pana prezydenta i będziemy jego zdanie brać pod uwagę podczas wtorkowego spotkania prezydium - odpowiedział szef ZNP.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl