Broniarz dodał w rozmowie, że jego słowa miały być "sygnałem przebudzenia" dla minister Anny Zalewskiej.
- Strajk to nie wszystko. Mamy w ręku potężny oręż jakim jest promocja uczniów. Jeśli go wykorzystamy, to edukacji grozi kompletny kataklizm - mówił wcześniej w wywiadzie z Radiem Zet prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Słowa Broniarza spotkały się z krytyką głównych polityków PiS. - Wypowiedzi Broniarza szefa ZNP są skandalem i grą polityczną. Zapowiedź sparaliżowania systemu oświaty oraz próba wykorzystania dzieci, młodzieży oraz rodziców jest absolutnie niedopuszczalna - napisała w serwisie społecznościowym rzeczniczka PiS Beata Mazurek.
- To działanie wyjątkowe nieodpowiedzialne, dla którego nie ma usprawiedliwienia - tak słowa Broniarza komentowała z kolei rzeczniczka MEN Anna Ostrowska.
Sławomir Broniarz mówił wcześniej w Radiu Zet, że za promocję uczniów do wyższych klas czy ukończenie przez nich szkół odpowiadają Rady Pedagogiczne. Gdyby te podjęły decyzję o wstrzymaniu promocji, wszyscy polscy uczniowie nie zdaliby do kolejnej klasy lub szkoły, a rekrutacja na studia zostałaby wstrzymana.
- Chcielibyśmy, żeby rząd miał tego świadomość – dodał w wywiadzie radiowym Sławomir Broniarz.
Na 8 kwietnia nauczyciele zaplanowali ogólnopolski protest. W tej chwili trwają związkowe referenda strajkowe w szkołach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl