Aktualizacja 11:08
Trwa strajk pracowników Paroc. - Kolejna brygada przyłączyła się do strajku. Cały zakład ciągiem nie pracuje - relacjonuje dla money.pl aktualną sytuację w firmie Grzegorz Ilnicki, prawnik reprezentujący strajkujących, pełnomocnik Zarządu Krajowego OPZZ Konfederacja Pracy.
Jak poinformował, odbyło się spotkanie z pracodawcą dzień przed strajkiem. Efektów nie przyniosło. - Pracodawca próbuje grać twardo. Można było tego strajku uniknąć, gdyby załoga nie była przez rok "grillowana" poprzez pozorowanie rozmów. Ludzie chcą konkretów. Oczekiwania płacowe załogi, według naszych wyliczeń, są mniejsze niż dzienny zysk firmy. Czekamy na realny dialog - mówi nam mecenas Ilnicki.
Cała firma stanęła w środę o godzinie 21. Zakłady Paroc produkujące izolację z kamiennej wełny mineralnej zostały zatrzymane przez strajk pierwszej zmiany pracowników.
"Zatrzymaliśmy zakład pracy. Piece są wygaszone, produkcja stanęła. Załoga w całości odmówiła pracy, bo nasze postulaty nie są spełnione" – poinformował Zakładowy Związek Zawodowy OPZZ Konfederacja Pracy w Paroc Trzemeszno.
Pracownicy domagają się lepszych warunków płacowych w tym zwiększenia dodatku stażowego. Prócz tego chcą gwarancji umów o pracę na czas nieokreślony. W referendum poprzedzającym strajk, takie rozwiązanie poparło ponad 97,5 proc. pracowników.
- Blisko co piąty, z 800 pracowników Paroc Polska pracuje na śmieciowej, bo terminowej umowie o pracę. Dodatek stażowy po 40 latach pracy wynosi 160 zł brutto. Żeby płaca w skali miesiąca była naprawdę godna, trzeba pracować w nadgodzinach, inaczej nie ma kokosów. 40-godzinny czas pracy w tygodniu jest więc żartem - relacjonował w mediach społecznościowych Grzegorz Ilnicki.
"Firmę stać na to, aby płacić ludziom godne dodatki stażowe. Firmę stać na to, aby godnie waloryzować nasze wynagrodzenia. Firma nie może zatrudniać ludzi w pół-śmieciowych umowach terminowych. Proponowaliśmy różne rozwiązania kompromisowe, ale skoro pracodawca od racjonalnego kompromisu jest daleko, to został mu strajk. I jest strajk. Paroc Polska stoi!!!" - informuje OPZZ Konfederacja Pracy.
Strajk ma trwać do odwołania. - Strajk generalny jest faktem. Przystąpiła do niego cała załoga. Nie pracują piece, odbiór. Nie ma produkcji. Codziennie z firmy wyjeżdża 200 tirów z wełną mineralną. Nie 2 tiry i nie 20. Wyjeżdża ich 200. Tym razem nie wyjadą - zapewniał Grzegorz Ilnicki.
Zakład w Trzemesznie to jeden z największych pracodawców w regionie, zatrudnia łącznie 780 osób.