Serwis wnp.pl informuje, że w czwartek 6 czerwca odbędzie się dwugodzinny strajk ostrzegawczy w JSW Koks w trzech miastach: Dąbrowie Górniczej, Radlinie i Zabrzu. Związkowcy podają, że od października trwa spór zbiorowy, gdyż spółka unika rozmów z pracownikami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mamy już dość lekceważenia, stąd decyzja o strajku - mówi w rozmowie z wnp.pl Piotr Górecki, przewodniczący Solidarności w JSW Koks.
"Nie domagamy się podwyżek"
Solidarność podkreśla, że są gotowi w każdej chwili do zawieszenia akcji strajkowej, jeżeli pani prezes podejmie rozmowy.
Jak informuje portal, spór zbiorowy dotyczy wypłaty corocznych świadczeń dla pracowników - nagrody z okazji Dnia Koksownika oraz tzw. dodatku gorącego, który przysługuje osobom pracującym w wysokich temperaturach. Wysokość tych dodatków zwykle była ustalana do końca marca.
My nie domagamy się podwyżek, bo wiemy, że sytuacja spółki nie jest najlepsza. Nie można jednak odbierać pracownikom wszystkiego i to bez żadnego dialogu. W tym roku chyba pierwszy raz w historii firmy nie została wypłacona nagroda z okazji Dnia Koksownika. O "dodatku gorącym", który jest wypłacany pracownikom zatrudnionym w ekstremalnie trudnych warunkach, zarząd również milczy - dodaje przewodniczący Solidarności.
Strajk rozpocznie się 6 czerwca o godzinie 10:00 i potrwa dwie godziny. W tym czasie pracownicy wstrzymają produkcję i wezmą udział w pikietach przed zakładami.