Ludzie powinni dokładnie przemyśleć wyjazdy w okresie świąteczno-noworocznym, bo przez strajk funkcjonariuszy straży granicznej, dokonujących kontroli paszportowych, należy się spodziewać poważnych zakłóceń na lotniskach - ostrzegła w czwartek szefowa brytyjskiego MSW Suella Braverman.
Władze lotniska w Manchesterze ostrzegły, że możliwe są odwołania lotów, ale dziennik "Times" podał w czwartek, powołując się na źródła w branży lotniczej, że przewoźnikom zasugerowano odwołanie nawet 30 proc. lotów w te dni, kiedy będą strajki. Oznaczałoby to, że dotknie to ok. 600 tys. osób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Strajki na sześciu lotniskach
Dzień wcześniej związek zawodowy PCS ogłosił, że funkcjonariusze straży granicznej, którzy dokonują kontroli paszportowych, będą strajkować w dniach 23-26 oraz 28-31 grudnia na sześciu lotniskach - Heathrow i Gatwick w Londynie oraz w Manchesterze, Birmingham, Glasgow i Cardiff, a także w porcie promowym w Newhaven.
Z wyjątkiem portu lotniczego w Cardiff, pozostałe pięć jest w pierwszej "10" brytyjskich lotnisk pod względem liczby obsługiwanych pasażerów, a dni wokół świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku należą do okresów wzmożonego ruchu lotniczego.
Zgodnie z rozkładami, w czasie ośmiu dni strajków na te sześć lotnisk powinno przylecieć ponad 10 tys. samolotów, na pokładzie których będzie ponad 2 mln pasażerów.
"Poważane, niezaprzeczalne zakłócenia"
- Jeśli (związkowcy) rozpoczną te strajki, będą miały miejsce niezaprzeczalne, poważne zakłócenia dotykające wielu tysięcy ludzi, którzy mają plany wakacyjne. Naprawdę chcę nakłonić ludzi, którzy mają w planie podróż za granicę, aby dokładnie przemyśleli swoje plany, ponieważ mogą one zostać dotknięte - oświadczyła Braverman, dodając, że priorytetem numer jeden jest bezpieczeństwo granic i nie ma co liczyć, że z powodu strajku kontrole będą mniej dokładne.