Podczas swojego wystąpienia w środę, 19 października, prezydent USA Joe Biden ogłosił decyzję o uwolnieniu 15 mln baryłek ropy naftowej z rezerwy strategicznej. Więcej o tym TUTAJ.
Według funkcjonariuszy administracji wysokiej rangi, którzy zastrzegli sobie anonimowość i na których powołuje się Associated Press, Biden przedstawi plan tych posunięć w środę.
Biden zapali "zielone światło" dla zwolnień ropy
Prezydent ogłosił już w marcu br. zwolnienie 180 mln baryłek ropy z rezerwy strategicznej w ciągu kolejnych 6 miesięcy. AP zauważa, że w konsekwencji ta rezerwa spadła do najniższego poziomu od 1984 r.
Zdaniem administracji zwiększy się ona dzięki wzrostowi krajowego wydobycia. Obecnie ta rezerwa wynosi - według AP - ok. 400 mln baryłek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wspomniane źródła ujawniły, że Biden zapali "zielone światło" dla dalszych zwolnień ropy z rezerwy strategicznej jeszcze przed zimą, aby zahamować wzrost cen tego surowca. Ujawniły też, że rząd USA zamierza uzupełnić rezerwę strategiczną kiedy ceny ropy nie będą przekraczać lub będą niższe niż 67-72 dolarów za baryłkę.
Oczekuje się, jak twierdzą źródła, że prezydent powtórzy krytykę pod adresem koncernów naftowych za ich zbyt wysokie dochody – jego zdaniem - podkreślając, że potępienie społeczne powinno być dla nich ważniejsze niż zyski akcjonariuszy.
Kraje kartelu zaskoczyły rynek
Na początku października kraje OPEC+ podjęły decyzję o zmniejszeniu produkcji ropy w październiku o 100 tys. baryłek dziennie. Pierwotnie planowano zaś, że produkcja wzrośnie - o tę samą liczbę. Tym samym kraje kartelu zaskoczyły rynek paliw i analityków.
- Arabia Saudyjska poniesie konsekwencje za to, co zrobiła z Rosją - powiedział prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden w wywiadzie dla CNN. Amerykański przywódca odniósł się do decyzji kartelu OPEC+, mającej podnieść ceny ropy naftowej. Zapowiedział też, że zamierza ponownie przemyśleć kształt relacji USA z monarchią.
Zdaniem dr Jakuba Boguckiego, analityka e-petrol, polityka OPEC+ jest "dość zagadkowa".
- Z jednej strony decyduje o ograniczeniu produkcji ropy, z drugiej zaś Arabia Saudyjska wysyła do swoich azjatyckich odbiorców sygnał, że żadnych ograniczeń nie będzie - powiedział ekspert w programie "Newsroom" WP. – Nie wiadomo zatem, kto miałby wziąć na siebie ciężar tych ograniczeń w produkcji.
Ropa w środę drożeje. Baryłka surowca typu Brent rano kosztowała na londyńskiej giełdzie 90,3 dol., baryłka amerykańskiej ropy WTI - 82,82 dol. Drożeje także ropa typu WTI. W środę rano baryłka tego surowca kosztowała 82,82 dol., a więc o przeszło 0,9 proc. więcej niż na otwarciu. We wtorek po południu cena baryłki ropy WTI wynosiła 81,77 dol.