Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MZUG
|
aktualizacja

Strefa buforowa na granicy. Przedsiębiorcy: jesteśmy przysypani mułem

Podziel się:

W środę premier Donald Tusk zapowiedział przywrócenie strefy buforowej na granicy z Białorusią. - Katastrofa biznesowa jest cały czas, bo my praktycznie w ogóle nie mamy ruchu - komentuje dla money.pl Mateusz Grygoruk przedsiębiorca z Podlasia. - Jesteśmy ofiarami wojny hybrydowej - wskazuje Ewelina Grygatowicz-Szumowska.

Strefa buforowa na granicy. Przedsiębiorcy: jesteśmy przysypani mułem
Premier przekazał, że zostanie podjęta decyzja o przywróceniu ok. 200-metrowej strefy buforowej od granicy z Białorusią (PAP, Artur Reszko)

- Na początku przyszłego tygodnia podejmiemy decyzję o przywróceniu strefy buforowej w pasie mniej więcej 200 metrów tam, gdzie jest to konieczne z punktu widzenia skutecznego działania państwa polskiego przy granicy - powiedział w środę w Dubiczach Cerkiewnych Donald Tusk.

Szef rządu poinformował, że służący na granicy rekomendowali przedstawicielom rządu możliwie szybkie przywrócenie strefy buforowej "w tym pasie mniej więcej 200 metrów tam, gdzie jest to konieczne z punktu widzenia skutecznego działania państwa polskiego przy granicy".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Gala Samochodu Roku Wirtualnej Polski 2024

Przypomnijmy, że podlaskie drogowe przejścia graniczne z Białorusią są zamknięte w związku z rozpoczętym w sierpniu 2021 r. kryzysem migracyjnym, sprowokowanym przez reżim Alaksandra Łukaszenki. Ruch w Kuźnicy zawieszono bezterminowo 9 listopada 2021 r., w Bobrownikach 10 lutego 2023 r., a jeszcze wcześniej - od 15 marca 2020 r. - zamknięte jest przejście w Połowcach. Czynne są tylko przejścia kolejowe. Jednocześnie również cały czas czynne są przejścia w Koroszczynie i Terespolu w województwie lubelskim.

Przedsiębiorcy o strefie buforowej

Jak na tę decyzję polskiego premiera zapatrują się przedsiębiorcy z Podlasia? - Obecnie dla mnie nie robi to różnicy, czy ta strefa buforowa jest, czy jej nie ma, bo ja i tak nie mam ruchu - powiedział w rozmowie z money.pl Mateusz Grygoruk z Porozumienia Polskich Przedsiębiorców "Zjednoczony Wschód".

Prawda jest taka, że jak było wcześniej, że była strefa buforowa, a były otwarte przejścia graniczne, to działało. Ta strefa buforowa, dla mnie jako przedsiębiorcy, w niczym nie przeszkodzi. Natomiast stricte biznesowo, jeśli by była strefa buforowa, a przejścia graniczne zostaną otwarte, to ja nie widzę problemu - przekazał Grygoruk.

Wyjaśnił, że dobrym rozwiązaniem dla przedsiębiorstw byłaby strefa buforowa wraz z otwartymi przejściami granicznymi.

Grygoruk przypomniał także o sytuacji polskiego biznesu przy granicy z Białorusią. Po zamknięciu kluczowych dla nich przejść granicznych dwa lata temu lokalny biznes na Podlasiu praktycznie upadł.

Jesteśmy na samym dnie, przysypywani mułem, bo my tego ruchu praktycznie nie mam. To są ostatnie wyziewy naszych możliwości jeżeli chodzi o utrzymanie działalności. Tutaj jedynym rozwiązaniem jest otwarcie przejść granicznych, nie ma co ukrywać - podkreślił.

O strefie buforowej wypowiedziała się także Ewelina Grygatowicz-Szumowska, prezes agencji celnej Terminus, która działa w porozumieniu "Zjednoczony Wschód". - Jestem zbulwersowana całą sytuacją na Podlasiu i jakimi ofiarami wojny hybrydowej się staliśmy - mówi w rozmowie z money.pl.

Mam wrażenie, że wszystkie działania są podejmowane chaotycznie i nie są do końca przemyślane. Nie wiem, czy były jakieś konsultacje przeprowadzone, jakie będą konsekwencje tych działań. Obecna władza, a była opozycja, szła do wyborów z pięknymi hasłami, że będą słuchać społeczeństwa, ale nie wiem, czy to teraz tak działa. Teraz jest odmieniane bezpieczeństwo przez wszystkie przypadki, ale czy jest w tym jakaś strategia? - wskazuje Ewelina Grygatowicz-Szumowska.

Sytuacja przedsiębiorców przy granicy

O sytuacji polskich przedsiębiorców z Podlasia informowaliśmy w serwisie money.pl już wielokrotnie. Lokalne firmy informują od dłuższego czasu, że są na skraju bankructwa. W swoich apelach do polityków, zarówno tych ze szczebla samorządowego, jak i centralnego, wskazują na propozycje konkretnych zmian. Tyle że konkretnego odzewu brak, a czas ucieka - mogliśmy przeczytać w kwietniu.

Podlascy przedsiębiorcy mieli wówczas dwa postulaty: otwarcie, a przynajmniej rewizja decyzji o zamknięciu granicy z Białorusią, oraz przeprowadzenie zasadniczych zmian w programie wypłacania rekompensat, zapoczątkowanym przez rząd Zjednoczonej Prawicy.

To jednak nie jest jedyny problem lokalnych przedsiębiorców. Niedawno ogłoszona "Tarcza Wschód" również nie napawa ich optymizmem. - Jeżeli zaczną budować fortyfikację, to z automatu staniemy się rejonem frontowym. Kto zdecyduje się otworzyć firmę, zainwestować pieniądze, mając z tyłu głowy, że w razie wybuchu wojny cały jego dobytek zniknie z dnia na dzień? - pytali retorycznie przedsiębiorcy.

Magda Żugier, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl