Przed rozpoczęciem piłkarskich mistrzostw poluzowano obostrzenia, dzięki czemu puby mogą organizować strefy kibica.
Obowiązuje jednak limit gości, do którego nie wliczają się osoby zaszczepione na COVID-19. Teoretycznie właściciele lokali powinni weryfikować to, czy goście przyjęli szczepionki. W praktyce okazuje się to bardzo trudne.
– Nie wszystko w sprawach szczepień jest oczywiste – mówi "Rzeczpospolitej" właścicielka pubu i podaje przykład osób bez dowodu szczepienia, ale po przejściu zakażenia koronawirusem lub posiadające negatywny wynik testu, które próbują wejść do lokalu, gdy zwalniają się pojedyncze stoliki.
– Z jednej strony nie powinnam ich wpuścić przy pełnym (zmniejszonym przez covid) obłożeniu, z drugiej nie mam argumentów, żeby to zrobić - tłumaczy.
Zdaniem ekspertów wciąż brakuje przepisów wykonawczych, które dawałyby restauratorom narzędzia do weryfikacji gości.
– W dodatku przepisy techniczne rozporządzenia posługują się jedynie kryterium zaszczepienia. A gdzie jest mowa o osobach, które przeszły Covid-19 niedawno, mają ważny negatywny test, czekają na drugą dawkę szczepionki (stale przesuwaną nie ze swojej winy) lub należą do grona osób, które (ze względów zdrowotnych) zaszczepić się nie mogą? - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" adwokat Marek Jarosiewicz.