Jak informuje Polska Agencja Prasowa, plan ma zostać ogłoszony w towarzystwie premiera Izraela Benjamina Netanjahu.
Zarówno szef izraelskiego rządu, jak i lider tamtejszej opozycji pojawili się w poniedziałek w Stanach Zjednoczonych, by rozmawiać na temat tworzonego przez administrację Trumpa planu.
Szczegóły nie są jeszcze znane, sam Trump również nie chciał zdradzać jego założeń. Powiedział tylko, że jest to dobra umowa dla obu stron - zarówno Izraela, jak i Palestyny. Z kolei sam Netanjahu stwierdził, że plan może być "szansą stulecia". Nie zdradził jednak, dla kogo.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
Pierwsze przecieki z planu Trumpa pojawiły się w mediach w ubiegłym tygodniu. Wtedy od razu Autonomia Palestyńska poinformowała, że taki plan odrzuci, bo faworyzuje on stronę izraelską.
Z przecieków wynikało bowiem, że to Izrael zajmie całą Jerozolimę oraz Dolinę Jordanu. Z kolei państwo palestyńskie będzie mogło powstać tylko wtedy, gdy oficjalnie uzna Izreal oraz gdy Hamas zostanie rozbrojony.
"Palestyńczycy domagają się utworzenia państwa, którego stolicą byłaby Jerozolima Wschodnia, a terytorium obejmowałoby Zachodni Brzeg i Strefę Gazy" - pisze Polska Agencja Prasowa.
Autorami porozumienia są Jason Greenblatt, który już nie jest urzędnikiem w administracji prezydenta USA oraz zięć Trumpa Jared Kushner.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl