W nocy w czwartek 1 kwietnia internet zalały relacje użytkowników mediów społecznościowych, którzy przekonywali, że udało im się zarejestrować na szczepienia, mimo że nie mają 60 lat. A to obecnie jest dolna granica wieku osób uprawnionych do zapisów.
Michał Dworczyk, szef KPRM na konferencji prasowej zwołanej po niespodziewanych zmianach w Narodowym Programie Szczepień, które uwolniły terminy szczepień dla 40-latków jeszcze przed seniorami przekonywał, że to kwestia usterki systemu.
- Miały miejsca dwa potknięcia: błąd sytemu oraz błąd komunikacji, która powinna być wczoraj bardzie efektywna. Za te dwa potknięcia przepraszamy. - przyznał.
- Założenie było takie, że te osoby zaczną być obdzwaniane dziś od rana z propozycjami terminów, przy czym grupa 40-latków miała otrzymywać terminy na 1. i 2. połowę maja. Przez błąd systemu te osoby zostały zapisywane też w kwietniu - tłumaczył.
Te wyjaśnienia nie przekonują dra Marka Zawadzkiego, który na Twitterze pyta, kim cudem mowa jest o usterce. "Przecież rano dostaliśmy maile, że znosicie kryterium wiekowe na Pfizer i Moderna!!" - pisze. Załącza też treść maila.
Jak relacjonuje, w tej chwili wszystkie systemy leżą. - POZ mam sparaliżowany! PS również - informuje lekarz.
Jak zapowiedział szef KPRM wszystkie osoby zapisane błędnie na kwiecień dostaną informację o zmianie terminu w piątek.