Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Robert Kędzierski
|

Szokująca prognoza polskiego banku. Stopy nie spadną przez najbliższe dwa lata

16
Podziel się:

Prof. Adam Glapiński podczas środowej konferencji prasowej zapowiedział, że w marcu inflacja może spaść poniżej 3 proc. Czy pojawi się przestrzeń do obniżek stóp procentowych? Analitycy Pekao rozwiewają nadzieje kredytobiorców. - Prognozujemy, że RPP będzie trzymać stopy na obecnym poziomie - piszą

Szokująca prognoza polskiego banku. Stopy nie spadną przez najbliższe dwa lata
Adam Glapiński podczas środowej konferencji prasowej (Licencjodawca, NBP)

Podczas środowej konferencji prasowej prof. Adam Glapiński, szef NBP, a jednocześnie przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej, odniósł się do ostatniej decyzji RPP. Rada po styczniowym posiedzeniu po raz kolejny postanowiła utrzymać stopy procentowe na poziomie wynoszącym 5,75 proc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Mieszkania na wynajem jak Yeti. Każdy słyszał, nikt nie widział". Jest szansa na zmianę?

Adam Glapiński: Inflacja spadnie przejściowo. Co ze stopami?

Szef banku centralnego stwierdził, że inflacja spada, a w marcu przyszłego roku znajdzie się nawet w okolicach celu inflacyjnego. Adam Glapiński zaznaczył przy tym, że spadek będzie chwilowy, bo tarcze inflacyjne będą działać - według obecnych planów - nie dłużej niż do czerwca.

Gdy stawka VAT powróci po marcu do poprzedniego poziomu, inflacja może wzrosnąć o 0,9 pkt proc. Gdyby całkowicie odmrozić ceny energii, gazu i ciepła, inflacja mogłaby wzrosnąć nawet o 4 proc. - wyliczał Adam Glapiński.

W kontekście inflacji mówił też o stopach procentowych. Stwierdził, że RPP nie będzie zapowiadać swoich decyzji w tym zakresie. - Podejmujemy decyzje wraz z napływem danych. Nie jesteśmy w żadnym cyklu. Nie przewidujemy nawet tego, co zdecydujemy w następnym miesiącu - powiedział.

W odpowiedzi na pytania dziennikarzy stwierdził, że obecne stopy procentowe wciąż są bardzo wysokie. Odpowiedział też na pytanie o podwyżkę stóp procentowych. - Gdybyśmy otrzymali informację w marcu, że w kolejnych kwartałach będzie silny wzrost inflacji, to oczywiście taka decyzja nie jest wykluczona. Lecz dziś nie widać, żeby miało tak być - mówił.

Pekao: Stopy procentowe nie spadną przez dwa lata

Wystąpienie Adama Glapińskiego wywołało falę komentarzy. Do dyskusji przyłączyli się analitycy banku Pekao, którzy w swoim komentarzu twierdzą, iż wystąpienie szefa NBP można odczytać jako istotną deklarację.

Część ekspertów spodziewa się bowiem, że spadek inflacji w okolice celu inflacyjnego - czyli 2-3 proc. - już w marcu, jest argumentem za obniżeniem stóp procentowych w drugim i trzecim kwartale 2024 roku.

My jednak prognozujemy, że RPP nie zdecyduje się na taki ruch i będzie trzymać stopy na obecnym poziomie przez cały ten i przyszły rok - piszą eksperci banku.

"Czemu tak myślimy? Otóż zejście inflacji do celu będzie prawie na pewno przejściowe. W drugim kwartale 2024 inflacja zacznie znowu rosnąć – co zresztą wprost zapowiedział wczoraj prezes NBP" - piszą. Adam Glapiński pod koniec konferencji faktycznie bardzo wyraźnie to zaznaczył.

- Aktualne prognozy wskazują, że inflacja po spadku niemal do celu w marcu, może gwałtownie wzrosnąć do poziomu 6, nawet 8 proc. To w dużej mierze zależy od decyzji rządu - stwierdził podczas konferencji szef Narodowego Banku Polskiego.

Inflacja na koniec 2024 r. Prognoza Pekao

"RPP będzie miała też inne powody do martwienia się w kontekście inflacji. Popyt konsumpcyjny będzie na początku roku szybko przyspieszać, głównie ze względu na szybki wzrost realnych wynagrodzeń, napędzanych ciasnym rynkiem pracy, silną podwyżką płacy minimalnej oraz wzrostem płac w budżetówce. Wzrosną też dość istotnie transfery socjalne: 500+ zamieni się w 800+ i pojawią się nowe świadczenia (np. tzw. "babciowe)" - piszą analitycy Pekao.

"Wprawdzie naszym zdaniem inflacja w 2024 wciąż jeszcze będzie w trendzie spadkowym (spodziewamy się ok. 5 proc. r/r w grudniu 2024), ale ryzyka są wyraźnie po wyższej stronie. Prezes NBP też zwrócił na to wczoraj uwagę" - twierdzą.

"W kolejnym roku spodziewamy się nawet lekkiego wzrostu inflacji, co oznacza, że pozostanie powyżej celu NBP. To wystarczające naszym zdaniem powody, aby RPP nie zdecydowała się jednak na obniżki stóp ani w tym, ani też zapewne w przyszłym roku" - podsumowują analitycy banku" - podsumowują swoją analizę. Adam Glapiński w swoich wypowiedziach nie był tak jednoznaczny, ale podczas środowej konferencji prasowej mówił o swoich przewidywaniach. - Trwałe obniżenie inflacji do celu inflacyjnego to dopiero końcówka 2025 roku - stwierdził.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(16)
WYRÓŻNIONE
waldemar
12 miesięcy temu
ciekawe jeszcze ci sami eksperci i niezależni dziennikarze twierdzili przed wyborami, że inflacja 13% u nas jest zaniżana, nie minął kwartał i już ma być poniżej 3 % tymczasem nie widac tego w cenach za paliwo i żywność, akcyza poszła w górę, do tego podwyżki dla nauczycieli po 1500 i całej budżetówki to chyba nie wpływa na niską inflację EBC nawet nie myśli o obniżce stóp procentowych
Donald
12 miesięcy temu
Sz. P. Glapiński niech tak patriotycznie wyjaśni kiedyś rodakom na konferencji: Dlaczego francuskie albo niemieckie banki mogą mieć w swoich krajach stałe oprocentowanie na poziomie 1,5%, a u nas te same banki muszą mieć 8-9% (odsetki + marża) i rekordowe zyski pod płaszczykiem walki z inflacją dzięki sztucznemu WIBOR ??? I może jeszcze dodatkowo wytłumaczy, od kiedy to z inflacją wywołaną WOJNĄ walczy się poprzez podnoszenie stóp procentowych - bo to już podchodzi pod Trybunał Stanu...
Szukający odp...
12 miesięcy temu
Trzeba szybko spłacić kredyt i uwolnić się od chorego wyzysku. Kredyt hipoteczny powinien mieć stałe oprocentowanie 3%.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (16)
Wkurzona
9 miesięcy temu
Płacę prawie 2,5 tys raty kredytu wziętego 6 lat temu, z czego tylko 850 to spłata kapitału a reszta to odsetki dla banku. Stopy procentowe rosły szybko jak szalone, ale obniżać bardzo się boją. Dlaczego to kredytobiorcy mają walczyć z inflacją? Frankowiczom dopłaty, korzystne wyroki, pomoc z prawa i lewa, a normalnym kredytobiorcom kłody pod nogi. Rozumiem, gdyby wartość mojej nieruchomości wzrosła proporcjonalnie do wzrostu kosztów jakie płacę za kredyt, ale tak nie jest. Dlaczego tak dużo place bankowi? Czy od tego, że bank zarabia, inflacją spada?
Adaś
11 miesięcy temu
Każdy jest kowalem swojego losu. Mozna pracowac na etacie, ale można też zaryzykowac i założyć firmę, która po czasie będzie dawać duże zyski. Ja inwestuję w nieruchomości i dbam o podwyższanie ich wartości przy pomocy zarządzającego Polzen z Gdańska.
QQQ
11 miesięcy temu
Na inflację wywołaną wojną nie reaguje się podwyżkami stóp procentowych i finansowym dobijaniem społeczeństwa, a Glapiński to właśnie zrobił i za to czeka go Trybunał Stanu ! ...bo jaki wpływ na obecną inflację ma kredyt zaciągnięty kilka lat temu ??? PS. A odpowiedzią rządu na wysokie oprocentowanie kredytów nie mogą być dopłaty do odsetek od tych kredytów z podatków nas wszystkich, tylko skasowanie sztucznie kreowanego WIBORu !!!
Hehe
12 miesięcy temu
Kredyciarze już płaczą? Jeszcze czekam kiedy wasze noeruchomości spadna poniżej kwoty którą musicie oddać
Bardzo dobrze
12 miesięcy temu
Może chociaż trochę moje oszczędności odrobią straty