W poniedziałek Onet napisał, że wewnętrzne służby bezpieczeństwa Orlenu ostrzegały Daniela Obajtka przed współpracą z pochodzącym z Libanu Samerem A., podejrzewanym o kontakty z terrorystyczną organizacją Hezbollah, na dodatek zamieszanym w nielegalny obrót ropą z Iranu. "Obajtek te ostrzeżenia zlekceważył i postawił Samera A. na czele Orlen Trading Switzerland (OTS), szwajcarskiej spółki Orlenu. W efekcie Orlen stracił 1,6 mld zł, co wyszło na jaw dopiero po utracie władzy przez PiS i odwołaniu Obajtka" - stwierdził portal.
Z jego ustaleń wynika, że władze Orlenu były ostrzegane przed współpracą z Samerem A. na długo zanim powstała spółka OTS. Sporządzony w tej sprawie raport wewnętrznej komórki zajmującej się zabezpieczeniem najważniejszych interesów Orlenu został jednak według Onetu zignorowany. Efektu nie przyniosło też pismo w tej sprawie skierowane do najważniejszych osób w państwie i przedstawicieli służb specjalnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W oświadczeniu przesłanym serwisowi Daniel Obajtek zapewnił, że miał i ma zaufanie do swoich współpracowników.
Donald Tusk reaguje
Na te doniesienia zareagował już premier Donald Tusk. "Poprosiłem dziś o odwiedziny panów prokuratora generalnego i koordynatora służb w sprawie kluczowej dla bezpieczeństwa państwa: miliardowej straty i możliwych powiązań z Hezbollahem byłego szefa Orlenu" - napisał Tusk w serwisie X. "Polacy muszą poznać prawdę. Nie ma na co czekać" - dodał.
Daniel Obajtek ripostuje
Niedługo później Tuskowi odpowiedział Daniel Obajtek. "Szuka Pan afer tam, gdzie ich nie ma. W państwie Koalicji 13 grudnia nic nie jest przypadkowe. Najpierw Onet publikuje wrzutkę z fragmentów materiałów ściśle tajnych, a potem straszy Pan prokuratorem i służbami" - napisał Obajtek w serwisie X.
"Jeśli tak dba Pan o bezpieczeństwo kraju, powinien Pan domagać się publikacji raportów firm powiązanych z Bartłomiejem Sienkiewiczem w sprawie doradztwa dla ORLENU i PGNiG, za które wyciągnięto z koncernów 13 mln zł. W sprawie OTS już wielokrotnie zabierałem głos, zaoraliście spółkę, żeby wrócić do tych samych pośredników i starych układów. Boi się mnie Pan na listach, taka jest prawda. A ja pytam, po ile dziś Polacy płacą za paliwo?" - dodał.