Dziennik "Fakt" opisuje, że w okolicach Torunia pojawiła się oferta pracy związana z hodowlą ryb, obejmująca pracę w systemie zmianowym. Pracodawca poszukuje osób do załadunku i transportu, nawet jeśli nie mają one wcześniejszego doświadczenia. Wymagana jest dyspozycyjność oraz zaangażowanie w wykonywane obowiązki.
Praca przy rybach. Oto zarobki
Ważne jest również, aby kandydaci potrafili efektywnie współpracować w zespole.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wynagrodzenie od 8 do 10 tys. zł brutto. "Na rękę", czyli netto wychodzi zatem od 5,7 do 7,1 tys. zł" - wylicza dziennik.
"Fakt" znalazł także ofertę spod Koszalina. W tym gospodarstwie można zarobić, według informacji dziennika "w granicach 4-5 tys. zł brutto".
Dziennik informuje też, że na Śląsku szukają kierowcy ciężarówki rozwożącej ryby. Chętna osoba może liczyć na zarobki rzędu od 5 do 7 tys. zł brutto.
Przemysł rybny w Polsce. Ta decyzja jest problemem
Polska jest trzecim, po Szwecji i Danii, eksporterem łososia na unijny rynek. Jesteśmy też światowym liderem w jego przetwarzaniu.
W kwietniu posłowie Parlamentu Europejskiego przyjęli regulacje, które - jak przekonuje branża - uderzą w sektor przetwórstwa rybnego w Polsce.
Nowa regulacja wprowadza rygorystyczne normy polegające na ograniczeniu okresu tzw. usztywniania (stiffening) ryb - podmrożenia do temperatury od -4 do -7 stopni Celsjusza - do maksymalnie 96 godzin przed pokrojeniem w plastry. Jest to element procesu stosowanego przez firmy przetwarzające wędzonego łososia w Polsce.
Przedstawiciele branży nie mają wątpliwości, że taki limit będzie miał istotny wpływ na sektor przetwórstwa rybnego w UE, w szczególności w Polsce, wpływając jednocześnie na konkurencyjność i faworyzując przetwórców z Francji, Hiszpanii i Włoch. Producenci z tych krajów również schładzają rybę, ale do temperatury -3 stopni C.