Inflacja nie odpuszcza Szwajcarii. Według najnowszych danych Federalnego Urzędu Statystycznego w lutym tego roku ceny towarów i usług detalicznych były wyższe średnio o 3,4 proc. niż w analogicznym okresie rok wcześniej.
Wzrosty okazały się wyższe niż przewidywali ekonomiści. Najmocniej w górę szły ceny żywności i napojów bezalkoholowych (o 6,5 proc. rok do roku), odzieży i obuwia (4 proc.) oraz ceny w restauracjach i hotelach (3,5 proc.). Zdrożała też rekreacja (2,8 proc.), energia (4,7 proc.), utrzymanie domów i mieszkań (4,5 proc.).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szwajcaria walczy z inflacją
Wiele wskazuje na to, że jastrzębia polityka (wyższe stopy procentowe w celu utrzymania inflacji w ryzach) będzie kontynuowana przez decydentów Szwajcarskiego Banku Narodowego (w skrócie SNB). Na kolejnym posiedzeniu zaplanowanym na 23 marca oczekiwana jest podwyżka stóp procentowych o 50 punktów bazowych - czyli do poziomu 1,5 proc.
We wtorek wieczorem podczas wystąpienia publicznego prezes SNB Thomas Jordan powiedział, że aby osiągnąć stabilność cen w gospodarce, bank centralny może zarówno zmieniać poziom stóp procentowych, jak i sprzedawać zagraniczne waluty. W reakcji na tę wypowiedź frank szwajcarski umocnił się wobec euro i złotego.
Przypomnijmy, że 16 czerwca 2022 roku SNB pierwszy raz od 15 lat podniósł stopy procentowe z poziomu –0,75 do –0,25 proc. Już wtedy było wiadomo, że na tym nie poprzestanie. Od tego czasu stawki podniesiono w sumie o 175 punktów bazowych.
Gospodarcza enklawa Europy
Mimo że ceny w Szwajcarii rosną, to zdecydowanie wolniej niż w pozostałych europejskich krajach. Zdaniem Daniela Kosteckiego, analityka rynków finansowych CMC Markets, duża w tym zasługa stabilnego i silnego franka szwajcarskiego. Dzięki temu inflacja nie napłynęła do szwajcarskiej gospodarki wraz z importowanymi towarami.
Szwajcarska gospodarka jest enklawą pośrodku Europy nie tylko pod względem stabilnej waluty. Dzięki swojemu bogactwu jest w stanie udźwignąć wyższe koszty produkcji i nie musi ich w pełni przerzucać na konsumentów za pomocą wyższych marż - zauważa Kostecki.
Inflacja bazowa, czyli z pominięciem cen żywności i energii, osiągnęła w lutym poziom 2,4 proc. To trzeci z rzędu miesięczny wzrost.
Z innej perspektywy sytuację szwajcarskiej gospodarki ocenia Piotr Kuczyński, analityk rynków finansowych Domu Inwestycyjnego Xelion.
Szwajcaria ma inny miks energetyczny niż reszta Europy. Szwajcarzy dużo energii pozyskują ze źródeł odnawialnych. W związku z tym zmiany ceny ropy czy innych surowców energetycznych: gazu i węgla nie mają dużego wpływu na gospodarkę tego kraju - mówi.
Zdaniem eksperta, Szwajcarzy wierzą w siłę własnej gospodarki i nie widzą zagrożeń. Jak dodaje Kuczyński, zarabiają tam doskonale i nie mają parcia na wzrost płac, bo niestraszna im ponad 3-procentowa inflacja.
Pomimo przewag, jakie ma Szwajcaria nad innymi gospodarkami, nie da się jej w pełni ochronić przed wzrostem cen. Prognozy wskazują, że inflacja w Szwajcarii w tym roku może wzrosnąć do 4 proc. Na banku centralnym będzie więc ciążyć presja sprowadzenia inflacji do akceptowalnych poziomów.
Polityka Szwajcarów a portfele frankowiczów
Polityka monetarna Szwajcarów nie jest obojętna Polakom. Spośród 750 tys. wszystkich udzielonych kredytów frankowych spłacono jak dotąd ponad połowę. Jaki wpływ na portfele frankowiczów może mieć kolejna podwyżka stóp procentowych przez SNB?
- Myślę, że niewielki. W przyszłym tygodniu decyzję w sprawie stóp podejmie Europejski Bank Centralny. Jeśli jedni i drudzy podniosą stopy, przy czym EBC pewnie dokona podwyżki nie niżej niż SNB, to ruchy na kursach walutowych będą znikome. Frank może się nawet osłabić w stosunku do euro. Nie ma powodów do obaw - przewiduje Kuczyński.
Warto też spojrzeć na wskaźnik referencyjny, który wypływa na oprocentowanie kredytu frankowego. SARON (odpowiednik WIBOR-u) obecnie wynosi 0,93 procenta, czyli jest na poziomie zbliżonym do głównej stopy procentowej banku centralnego, co prezentujemy na wykresie poniżej (czerwona linia to poziom wskaźnika SARON, a zielona - stopy procentowej).
- Uwzględniając podwyżkę stopy o 50 punktów bazowych, to wskaźnik referencyjny w tym roku pewnie wzrośnie do 1,5 procent. Prawdopodobnie utrzyma się na tym poziomie do końca 2024 roku. Byłby najwyższy od 2008 roku - mówi money.pl Kostecki. I dodaje, że to wciąż niewiele w porównaniu do strefy euro, gdzie stopy procentowe zgodnie z zapowiedziami mogą wzrosnąć do 4 proc.
Scenariusze banku centralnego Szwajcarii zakładają, że pod koniec tego roku inflacja spadnie do 1,6 proc. i utrzyma się na tym poziomie w kolejnym roku.
- Oba czynniki - zarówno wysokość stóp procentowych, jak i kurs franka szwajcarskiego - mają wpływ na sytuację frankowiczów. Przy czym większe znaczenie ma kurs franka, bo częściej się zmienia niż oprocentowanie kredytu - uściśla Kostecki.
Karolina Wysota, dziennikarka money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.