Ministerstwo Handlu USA poinformowało, że większość wpisanych na listę firm — głównie z branży elektronicznej — pochodzi z Chin, choć prowadzą również działalność m.in. na Litwie, w Wietnamie, Singapurze i Wielkiej Brytanii.
Sześć spółek zostało objętych restrykcjami za "wsparcie rosyjskiego wojska lub wojskowej bazy przemysłowej" poprzez dostarczanie towarów dla objętych sankcjami podmiotów z Rosji.
Kolejne osiem chińskich firm zostało wpisanych na listę za pozyskiwanie amerykańskich produktów przeznaczenia wojskowego, wbrew bezpieczeństwu narodowemu USA, zaś kolejnych 12 - za omijanie sankcji przeciwko Iranowi. Wpisanie na listę przedsiębiorstw oznacza, że muszą one starać się o specjalne pozwolenie na import towarów z USA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo ogłoszonych restrykcji we wtorek doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan powiedział, że jak dotąd Chiny nie wspierają materialnie Rosji w jej agresji na Ukrainie ani nie obchodzą antyrosyjskich sankcji na masową skalę.
Wcześniej dalsze restrykcje przeciwko 70 rosyjskim firmom z sektora zbrojeniowego ogłosił amerykański resort finansów, Departament Stanu wydał zaś restrykcje wizowe dla 511 rosyjskich żołnierzy działających m.in. pod Mariupolem i w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy, a także dla przedstawicieli marionetkowych władz lokalnych na okupowanych terytoriach.
Nowe sankcje dodatkowo "odetną dostęp Federacji Rosyjskiej do technologii kluczowych dla jej wojska" i "zdegradują zdolności Putina oraz przeszkodzą w jego wojnie przeciwko Ukrainie" - zaznaczyła sekretarz skarbu USA Janet Yellen.
Na listę sankcji wpisano również m.in. jednostki wojskowe, które miały brać udział w zbrodniach w Buczy i innych miejscowościach pod Kijowem.