Paweł Cz., były rektor Collegium Humanum, usłyszał kilkadziesiąt zarzutów, w tym podrabiania - w celu użycia za autentyczne - dokumentów dotyczących przebiegu studiów oraz obrony prac magisterskich. Za tysiąc dyplomów przyjąć miał ponad milion złotych. "Wiele fałszywych dokumentów zostało wydanych, ale do dziś nie zostały odebrane. Dotyczą znanych, prominentnych osób, w tym z kręgów polityki" - przypomina "Rzeczpospolita".
O Collegium Humanum jest głośno od lutego, gdy "Newsweek" ustalił, że uczelnia oferowała błyskawiczne kursy w celu zdobycia dyplomu MBA. Wtedy też do sprawy wkroczyli agenci CBA.
Collegium Humanum pokończyli m.in. politycy, prezesi i członkowie zarządów spółek Skarbu Państwa. Zdaniem "Rz" sprawa uczelni łączy zatrzymanego niedawno prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, b. europosła PiS Karola Karskiego oraz trzy inne osoby: Mariana D., działacza sportowego z Wrocławia, Katarzynę J. i Michała J. - Układ z Pawłem Cz., który można określić jako wzajemne "coś za coś" - mówi dziennikowi osoba znająca kulisy sprawy.
Afera z Collegium Humanum. "Kompletna fikcja"
Sam Jacek Sutryk, dzięki dyplomowi MBA z Collegium Humanum uzyskanemu w 2020 roku, mógł zasiąść w kilku radach nadzorczych spółek samorządowych. Z wyliczeń prokuratury wynika, że zarobił dzięki temu aż 230 tys. zł. Później takie praktyki w przypadku samorządowców ukrócił już Sejm, niemniej wątpliwości co do studiów Sutryka pozostały.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Wiemy, że nie studiował nawet online. To była kompletna fikcja - mówi "Rzeczpospolitej" źródło z organów ścigania. Jak czytamy, rektor CH "tanio dyplomu nie sprzedał", gdyż za wystawienie go samorządowcowi z oceną bardzo dobrą miał zażądać umowy na doradztwo z Wrocławskim Parkiem Technologicznym. Gmina Wrocław posiada w nim blisko 95 proc. akcji.
Według prokuratury uzyskanie blisko ćwierć miliona złotych za zasiadanie w radach nadzorczych spółek na podstawie fałszywego dyplomu było nienależne. Stąd zarzut oszustwa. To oznacza, że w przypadku skazania prezydent (Wrocławia - przyp. red.) będzie musiał zwrócić środki - pisze "Rzeczpospolita".
Sieć powiązań ws. Collegium Humanum. "Rozliczenia dopiero się zaczynają"
Jak opisuje dziennik, w całej sprawie kluczową rolę odgrywały osoby związane z Collegium Humanum, które oferowały możliwość uzyskania lipnych dyplomów MBA. Pośrednikiem między rektorem a prezydentem Wrocławia miał być Marian D., prywatnie znajomy Pawła Cz. Niewyjaśniony pozostaje jeszcze wątek, z którego wynika że D. "miał załatwić jeszcze u Pawła Cz. sześć podobnych spraw". - Tego zdradzić nie chcemy mówi informator "Rz". W załatwianiu fikcyjnych studiów mieli brać też udział prorektor CH Michał J. wraz z żoną.
Sprawa ma międzynarodowy zasięg, bo filie uczelni były zakładane za granicą, w co byli zaangażowani byli europosłowie PiS: Ryszard Cz. i Karol K. Zdaniem śledczych ich działania miały legalizować te przedsięwzięcia, a w zamian korzystali z usług finansowych świadczonych przez uczelnię.
Rozliczenia w tej sprawie, jak zaznaczają śledczy, dopiero się rozpoczynają. Łącznie 55 podejrzanych usłyszało już 196 zarzutów. Collegium Humanum w międzyczasie zmieniło nazwę na: Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych Varsovia. - Przeprowadziła rekrutację na rok akademicki 2024/2025 i przyjęła 1999 studentów na studia niestacjonarne - wynika z informacji przekazanych przez ministra nauki Dariusza Wieczorka na listopadowej konferencji.